Akcja ratownicza w kopalni Pniówek została przerwana ze względu na bezpieczeństwo ratowników. Nie udało się odnaleźć ostatniego zaginionego górnika - poinformował rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy kopalnia. Przygotowania do kolejnej akcji ratowniczej mogą potrwać około miesiąca. Do tej pory ratownikom udało się odnaleźć sześciu z siedmiu górników, którzy po katastrofie z kwietnia 2022 roku pozostali pod ziemią.
Po spenetrowaniu 185 metrów ściany N-6 ratownikom nie udało się odnaleźć ostatniego poszukiwanego górnika.
- Ratownicy z każdym metrem postępu pracowali w coraz trudniejszych warunkach klimatycznych. Kierownik akcji, po konsultacji z poszerzonym zespołem sztabu akcji, podjął decyzję o przerwaniu akcji ratowniczej ze względu na bezpieczeństwo ratowników - przekazał Tomasz Siemieniec, rzecznik prasowy JSW.
Kierownictwo kopalni zdecydowało o powrocie do drugiego zaplanowanego rozwiązania w planie akcji, czyli zatamowania rejonu ściany i wykonania przecinki z pochylni N-9 bezpośrednio do ściany N-6 w miejsce prawdopodobnego przebywania zaginionego górnika. - Drążenie przecinki oraz przygotowanie do kolejnej akcji ratowniczej może potrwać około miesiąca - dodał rzecznik. W środę rano ratownikom udało się odnaleźć ciało szóstego z zaginionych w ubiegłorocznej katastrofie górników. Odnalezione zwłoki przetransportowano do zakładu medycyny sądowej. Rozpoczął się też proces identyfikacji. To członkowie zastępu ratowniczego, który po pierwszym wybuchu metanu szedł z pomocą poszkodowanym górnikom. Wówczas metan wybuchł po raz kolejny.
Jak podał Siemieniec, od soboty w akcji wzięły udział 133 zastępy ratownicze.
Katastrofa w kopalni Pniówek
20 kwietnia 2022 roku w wyniku serii wybuchów metanu życie w kopalni Pniówek straciło 16 górników i ratowników górniczych, którzy po pierwszym wybuchu ruszyli z pomocą poszkodowanym. Siedmiu z nich pozostało za tamami, które po katastrofie odgrodziły rejon pożaru od pozostałych wyrobisk. Aby dotrzeć do zaginionych, trzeba było wydrążyć nowy, niespełna 350-metrowy chodnik, równoległy do otamowanej ściany wydobywczej. Prace trwały kilka miesięcy. W sobotę ratownicy przebili się w rejon katastrofy i rozpoczęli jego penetrację, w poniedziałek nad ranem odnajdując ciała pięciu z siedmiu górników.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: JSW/Dawid Lach