Prokuratura prowadzi sprawę adwokata Grzegorza K. z Jastrzębia-Zdroju. Mężczyzna w obecności córki miał m.in. zaspokajać się seksualnie i oglądać firmy pornograficzne oraz znęcać się nad byłą żoną. Sąd odrzucił jednak wniosek o areszt mężczyzny, a rodzinie podejrzanego przydzielono całodobową ochronę policji. Prokuratura chce się odwołać.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyła była żona mecenasa Grzegorza K., sędzina mikołowskiego sądu. Sprawę bada teraz prokuratura okręgowa w Rudzie Śląskiej. Na jej wniosek pod koniec październiku śląska policja zatrzymała podejrzanego i przeszukała jego mieszkanie oraz sprawdziła zawartość laptopa.
- Na podstawie zgromadzonego przez nas materiału dowodowego postawiliśmy Grzegorzowi K. pięć zarzutów. Pan K. jest podejrzany o znęcanie się nad byłą żoną i córką, prezentowanie córce treści pornograficznych, dopuszczenia się wobec niej innych czynności seksualnych oraz wykonywanie w obecności dziewczynki pewnych czynności seksualnych - mówi tvn24.pl Jolanta Bugała, szefowa rudzkiej prokuratury.
I dodaje: - We wrześniu K. miał też grozić i naruszyć nietykalność byłej żony. Według śledczych adwokat miał przyjść do sądu w Mikołowie i grozić kobiecie na korytarzu - i to jest piąty zarzut.
"Stwierdzono, że dziecko mówi prawdę"
Postępowanie prowadzi rudzka prokuratura rejonowa. Prokuratura w Jastrzębiu nie mogła zająć się sprawą, bo adwokat na stałe występuje w prowadzonych przez nią sprawach. Od kilku tygodni postępowanie prowadziła więc prokuratura w Rudzie Śląskiej. W sprawie przesłuchano już byłą żonę mecenasa K. oraz opiekunki ich córki. Najważniejsze jednak było przesłuchanie dziewczynki.
– Do takich przesłuchań podchodzimy z wielką delikatnością. Dziecko przesłuchuje się w obecności psychologa, który oceniał późnij wartość zeznań. To przesądziło o tym, że prokuratura wydała nakaz zatrzymania adwokata. Po rozmowie stwierdzono, że dziecko mówi prawdę i zatrzymano mecenasa- tłumaczy Bugała.
Mecenas wyszedł za poręczeniem Jak informuje Bugała, prokuratura argumentowała wniosek o aresztowanie grożącą podejrzanemu wysoką karą (może zostać skazany nawet na 12 lat więzienia) oraz obawą matactwa ze strony pana K.
Gliwicki sąd odrzucił jednak wniosek śledczych. Podejrzany ma przydzielony dozór policji i został wypuszczony za poręczeniem majątkowym w wysokości 60 tys. złotych. Dodatkowo adwokat dostał zakaz zbliżania się do córki oraz byłej żony.
– Wczoraj złożyliśmy zażalenie na decyzję sądu. A córce i byłej żonie K. przydzielono całodobową ochronę policji - dodaje prokurator.
Sprawę bada też rada adwokacka
KatowickaOkręgowa Rada Adwokacka otrzymała już z prokuratury informację o przedstawieniu mecenasowi zarzutów.- Wszczęliśmy postępowanie i powiadomiliśmy rzecznika dyscyplinarnego. Spawa jest w toku, najpierw musimy zobaczyć akta sprawy, nie możemy opierać się na doniesieniach medialnych- mówi tvn24.pl dziekan Jerzy Pijor z katowickiej rady adwokackiej.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: jsy / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24