Rojek: jako człowiek odpowiedzialny za line-up nie stawiam sobie żadnych granic

Trzy dni, cztery sceny, kilkadziesiąt koncertów. W Katowickiej Dolinie Trzech Stawów znów pojawią się artyści nietuzinkowi, odważni, tacy, którzy wytyczają trendy. O 16. edycji OFF Festivalu, a także o swojej artystycznej działalności, opowiedział Artur Rojek, dyrektor wydarzenia. Jak wskazał, nie ma znaczenia, czy jest to 15., 10. czy czwarta edycja. - Ekscytacja jest i zawsze przeżywam tremę - wyznał. Jak jednak dodał, "za tym wszystkim stoi jakieś doświadczenie, więc to się ze sobą miesza". - Jako człowiek odpowiedzialny za line up nie stawiam sobie żadnych granic, ale też jednocześnie patrzę na to, żeby to miało jakiś określony rodzaj szerokości - mówił Rojek. Zaznaczył, że stara się wyszukać rzeczy ciekawe, "nie wiążąc się szczególnie z żadnym gatunkiem". Według niego najważniejsze są te reakcje, "które się pojawią w głowach, emocjach publiczności". - Będą artyści bardziej znani, pojawi się polska supergrupa Udary, której nie znajdziecie ani na Spotify, ani na YouTube - zapowiedział. Wyjaśnił, że "powstaje ona tylko i wyłącznie na potrzeby jednego koncertu na OFF-ie, po to, żeby zagrać legendarną płytę amerykańskiej formacji The Strokes". Podkreślił jednak, że projekt ten "ma charakter większej tajemnicy i to ma być niespodzianka" w momencie, kiedy zacznie się koncert.