Rozmowa Piaseckiego
Marek Biernacki
Szef sejmowej komisji do spraw służb specjalnych Marek Biernacki w porannym programie "Rozmowa Piaseckiego" w TVN24 komentował powołanie przez Donalda Tuska komisji do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004-2024. - Komisja musi zająć się materiałami, które są zebrane w służbach i nie tylko, które funkcjonują w obiegu publicznym, dotyczących wpływów rosyjskich i białoruskich na polskie życie publiczne. Będzie przedłużeniem działania służb, które działały przez lata. Na jej czele stanął bardzo doświadczony oficer Jarosław Stróżyk, który jest wysoko ceniony, nie tylko w Polsce, ale i na europejskim rynku służb specjalnych - stwierdził. W jego ocenie gen. Stróżyk "nie będzie szedł na skróty". Rozmówca Konrada Piaseckiego wskazał, że przy audytach Służby Kontrwywiadu Wojskowego wyszło szereg spraw, które mimo rozpoczętego postępowania nie były kontynuowane. Sprawy dotyczyły relacji z Rosją i z innymi państwami, w tym także wątków przestępczych. - Do mnie trafiło co najmniej 6 spraw od sygnalistów, które przekazałem Agencji Spraw Bezpieczeństwa Wewnętrznego, gdzie agencja działała skutecznie, tylko w pewnym momencie zabrano im sprawę, przekazano do kolejnych służb, a następnie utopiono. Wspólnym mianownikiem były powiązania polityczne szeroko rozumianego obozu Zjednoczonej Prawicy - wyjaśnił. - Nigdy nie postawiłbym tezy, że PiS jest w jakiś sposób partią, która działała na zlecenie Moskwy, ale na pewno trzeba rozważyć, jaki był wpływ Rosjan na pewne decyzje - czy one wynikały z obsesji politycznych jednego pana, czy była tylko przykrywką bardzo precyzyjnych lancytowych działań służb specjalnych - dodał Biernacki, wskazując Antoniego Macierewicza. Ponadto nawiązał do rosyjskich sabotaży w Polsce, a także do granicy polsko-białoruskiej.