Czarno na białym

"Rysio"

Polityk z pierwszej linii PiS, zazwyczaj stojący blisko prezesa partii. Polityk brylujący w mediach, zawsze chętny do udzielenia wywiadów. Jednak powody, dla których ostatnio pojawiał się w czołówkach serwisów informacyjnych, chluby mu nie przynoszą. Ryszard Czarnecki, zdrobniale nazywany przez znajomych polityków "Rysio", został zatrzymany przez policję w związku z nieprawidłowościami dotyczącymi Collegium Humanum. A w innej głośnej sprawie musi się tłumaczyć z zarzutów wyłudzenia zwrotu pieniędzy za podróże z czasów, kiedy był europosłem. Był, bo w ostatnich wyborach do europarlamentu przepadł. Czy to koniec kilkudziesięcioletniej kariery człowieka, który - jak mówią rozmówcy Arkadiusza Wierzuka - w polityce zawsze potrafił spaść na "cztery łapy"?