Bez polityki
Diakon Halina Radacz: Byłam na strajku kobiet. Byłam dumna
W prawie każdym nabożeństwie modlę się za wykluczonych, napiętnowanych. Brakuje w różnych kościołach rozmowy na temat seksualności. W tradycji ewangelickiej seksualność jest jednym z darów Boga. To nie jest ani grzech, ani przekleństwo, ani nieczystość – mówi w programie "Bez polityki" Halina Radacz, diakon Kościoła ewangelicko-augsburskiego. Odniosła się również do ukrywania przypadków pedofilii w Kościele katolickim, stosunku hierarchów do osób LGBT+, a także kontrowersyjnych słów arcybiskupa Marka Jędraszewskiego o "tęczowej zarazie". Diakon Radacz podejrzewa, że "może to być temat zastępczy, szukanie wroga, po to, żeby inny problem schować pod dywan". - Na pewno jakąś tam grupę duchowieństwa stanowią osoby homoseksualne, które ukrywają swoją homoseksualność. Taki człowiek żyje w pewnej schizofrenii i będzie obwiniał tych, którzy mogą go rozpoznać. Te reakcje są dla mnie reakcjami lęku, kompleksów, niepewności, zagrożenia - mówiła. Zapewniła również, że w Kościele ewangelicko-augsburskim jest miejsce dla wszystkich ludzi, bez względu na orientację.
Z Piotem Jaconiem rozmawiała również o orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji i protestach Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Stwierdziła, że "państwo nie powinno zarządzać ciałami obywateli", a także, że zawsze będzie bronić praw kobiet. - Zawsze będę stała po stronie wykluczanych. Nawet jeśli nie będę zgadzała się z aborcją, będę stała za kobietami, które jej dokonały. Nie mnie osądzać. To jest wybór tej osoby - tłumaczyła. Przyznała również, że była dumna, biorąc udział w proteście Strajku Kobiet.