Bez polityki
Roma Ligocka: panie Piotrze, mnie nigdy żaden mężczyzna przed niczym nie ochronił
Człowiek zraniony jest zawsze dzieckiem. Ludzie z traumą nigdy nie będą do końca dorośli – wyznała w "Bez polityki" w TVN24 GO Roma Ligocka, pisarka i malarka. Urodziła się w Krakowie w rodzinie żydowskiej. Część wojny przeżyła w tamtejszym getcie, ale na szczęście udało jej się uciec. W "Liście Schindlera" Stevena Spielberga pojawia się dziewczynka, która ma na sobie czerwony płaszczyk. To właśnie w niej Roma Ligocka zobaczyła siebie. Swoje wspomnienia spisała w "Dziewczynce w czerwonym płaszczyku". Z Piotrem Jaconiem umówiła się na rozmowę o życiu. - Miałam to wielkie szczęście i przywilej, że – tak jak wielu Żydów po wojnie – nie wyjechałam. Moja matka nie wywiozła mnie do Izraela czy do innej Ameryki, tylko zostałam tu – wyznała. Zdaniem Ligockiej ci Żydzi, którzy wyjechali, już nigdy nie traktowali Krakowa i Polski normalnie. – Oni przyjeżdżają na cmentarz. Natomiast ja przeżyłam tu dużo fajnych chwil – tłumaczyła. - Kiedy pytają mnie za granicą, jak Pani może mieszkać w tej strasznej Polsce? Mówię: mieszkam w normalnym kraju, przyjedźcie i zobaczcie – zaznaczyła. Pisarka opowiedziała również o poczuciu traumy i wyalienowania. - Całe życie przepraszałam, że taka jestem – wspomniała. Ligocka wyznała, że "nigdy nie chciała nikomu zrobić krzywdy swoim zachowaniem". - Całe życie przeżyłam w dzikiej samotności. Nie dlatego, że byłam brzydka, głupia i niezdolna, tylko dlatego, że nie było o czym rozmawiać – oznajmiła. Według pisarki trauma jest czymś, co pozostaje na zawsze. Warto jednak pamiętać o jednym. - Nie musimy udawać, że daliśmy sobie ze wszystkim radę – podkreśliła.