Bez polityki
Maria Peszek: przez bardzo wiele lat nie chciałam z Janem grać na scenie
Maria Peszek, aktorka i piosenkarka, oraz Jan Peszek, aktor i reżyser teatralny, w programie "Bez Polityki" rozmawiali o odnajdywaniu własnego "bagna", relacji Marii z ojcem oraz książce "Naku*wiam zen". - Ja już jestem dawno w miejscu, które nazywam "bagnami", czyli robię absolutnie bezkompromisowo to, czego pragnę, jeśli chodzi o sztukę - mówiła Maria Peszek. Przyznała, że taka droga, która prowadzi ku niezależności, jest nieoczywista i wiąże się często z wykluczeniem i poczuciem osamotnienia. Jan Peszek rozmowie z Piotrem Jaconiem zaznaczył, że bardzo się cieszy z miejsca, w jakim jest jego córka, ponieważ to miejsce pozwala uniknąć zgorzknienia, które "jest jedną z barw, która nas, Polaków cechuje". - Te "bagna" pozwalają na rodzaj izolacji spokojnej, gdzie człowiek jest w stanie zaakcentować to, co dla niego jest ważne - wytłumaczył. Dla Marii ta przestrzeń "wynika z fantastycznego momentu poczucia spełnienia", które odczuwa głównie przez reakcje na jej najnowszą książkę. Opowiedziała przy tym o PIERNIK TOUR, podczas którego promowała "Naku*wiam zen". Wspomniała, że to było niesamowite przeżycie, które przywróciło jej poczucie sensu w robieniu sztuki i komunikowaniu się z ludźmi przez muzykę, czy pisanie książek. Opowiadając o relacji z ojcem podkreśliła, że bardzo istotna część tego, kim jest, wynika z szansy relacji, jaką mieli. Przyznała, że nie chciała z nim grać na scenie, bo wolała mieć z nim czułą relację i nie interesowało jej "napieprzanie się z własnym ojcem". Zdaniem jej ojca "nie ma granic, które wyznaczają podział, że to jest dziecko, a to jest rodzic". - To są partnerzy, ludzie, którzy mają te same prawa i sposoby zachowań - dodał.