Ministerstwo Obrony Narodowej wróciło z projektem dobrowolnych i bezpłatnych szkoleń wojskowych "Trenuj z wojskiem". W sobotę ochotnicy ćwiczyli w różnych jednostkach w kraju, w tym w Opolu i we Wrocławiu. Zainteresowanie było tak duże, że potrzebna była lista rezerwowa.
O żadnej taryfie ulgowej nie było mowy. To intensywne ośmiogodzinne szkolenie pod okiem profesjonalnych żołnierzy. Uczestnikami są osoby cywilne. - Musimy ich trochę poganiać, bo mają kluskowate ruchy trochę, ale dajemy radę - mówi żołnierka, która trenuje ochotników.
Szkolenie jest wymagające. Obowiązuje też wojskowa dyscyplina. Strzelanie, rzut granatem, walka wręcz, reagowanie na alarmy czy pierwsza pomoc w warunkach polowych - to tylko niektóre elementy tego szkolenia.
- Szkolenie podstawowe strzeleckie z amunicją ślepą, szkolenie z obrony przed bronią masowego rażenia, czyli posługiwanie się maską przeciwgazową, szkolenie z samoobrony i szkolenie medyczne, oczywiście, udzielanie pierwszej pomocy medycznej - wymienia kpt. Adam Sielicki, koordynator projektu "Trenuj z wojskiem".
Ćwiczone są podstawy przetrwania w trudnym, nieprzyjaznym terenie. Jednym z elementów jest zabezpieczenie w środowisku skażonym.
Kluczowy jest czas i to próbowali wypracować w uczestnikach instruktorzy. - Norma na założenie maski to jest dziewięć sekund, więc jeśli w tym czasie ktoś się wyrobi, to naprawdę chapeau bas, ale jeszcze się taka osoba nie trafiła. W pierwszej grupie na przykład pierwsza osoba ubrała maskę po 23 sekundach, ale, jak wiadomo, praktyka czyni mistrzem - mówi żołnierka, która trenuje ochotników.
Zainteresowanie jest duże
Trudne ćwiczenia i dyscyplina nie odstraszają. - Coś ciekawego, coś nowego - mówi Kamila, uczestniczka szkolenia. - Myślałam, że będzie nudniej. a tu wszystko jest ciekawie, będzie jeszcze strzelanie ze ślepaków. Myślę, że będzie jeszcze fajniej - mówi Norbert, uczestnik szkolenia.
We Wrocławiu w szkoleniu uczestniczyło 200 osób, ale zainteresowanie było dużo większe. - Chętnych mieliśmy 350, i to w zasadzie już trzy tygodnie przed dniem dzisiejszym, czyli terminem samego szkolenia - wskazuje Adam Sielicki.
Również w Opolu chętnych nie brakowało. Swoje siły w wojskowej rzeczywistości sprawdziło ponad stu ochotników. - Minęło 45 minut, a ja mam oczy coraz bardziej otwarte, i myślę, że to nie będzie jedyne szkolenie, w którym wezmę udział - mówi Anna, uczestniczka szkolenia.
- Na udział się zdecydowałam ze względu na to, że chciałam bliżej poznać techniki wojskowe, tej medycyny pola walki, jak rzucić granatem - mówi Helena, kolejna uczestniczka szkolenia.
Można się nauczyć pierwszej pomocy
Szkolenie nie jest formą jakiejkolwiek mobilizacji. Chodzi o nabycie zupełnie podstawowych umiejętności w sytuacjach zagrożenia, nie tylko na polu walki. Stąd duży nacisk na pierwszą pomoc.
- Pierwsza pomoc jest elementem, który przydaje nam się na co dzień w życiu cywilnym, dlatego warto nie tylko się nauczyć, ale później dalej kształcić te umiejętności - wskazuje por. Dominika Góralska-Chmielarz, oficer prasowy 10. Opolskiej Brygady Logistycznej.
Wybrane jednostki co tydzień, aż do lipca, będą organizowały szkolenie dla wszystkich chętnych w wieku od 15 do 65 lat. - Biorąc pod uwagę sytuację geopolityczną, to myślę, że każdy z nas, mając takie poczucie odpowiedzialności, poczucie patriotyzmu, powinien wziąć udział w takim szkoleniu - mówi Anna, uczestniczka szkolenia.
Szkolenie nie jest zobowiązujące. Może być też formą sprawdzenia, czy nie chcemy związać swojej przyszłości z wojskiem. - Syn wybiera dopiero teraz szkołę. To też się właśnie zastanawia czy mundurówkę czy coś, więc jest to odpowiedni czas, żebyśmy sprawdzili - mówi Ryszard, uczestnik szkolenia.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24