Sztuczna inteligencja pomagała lekarzom w kolonoskopii. Po trzech miesiącach ich umiejętności pogorszyły się

Dr Marcin Romańczyk wykonuje kolonoskopię
Sztuczna inteligencja pomagała lekarzom w kolonoskopii. Po trzech miesiącach ich umiejętności pogorszyły się
Źródło: Marek Nowicki/Fakty TVN
Sztuczna inteligencja może uśpić czujność. Lekarze z Tychów właśnie to sprawdzili i już to wiedzą. Przez trzy miesiące AI pomagała im w kolonoskopii, a później okazało się, że sami - bez AI - nie są już tak dobrzy, jak byli.

Doktorowi Marcinowi Romańczykowi z Tychów i lekarzom w trzech innych ośrodkach w przeprowadzaniu kolonoskopii - badania polegającego na zobrazowaniu dolnego odcinka przewodu pokarmowego - pomagała przez trzy miesiące sztuczna inteligencja.

Po trzech miesiącach przestali z tej pomocy korzystać i wtedy się okazało, że ich umiejętności przez ten czas pogorszyły się - zaczęli wykrywać mniej gruczolaków. Wyniki tych badań ostatnio opublikowało pismo naukowe "The Lancet". Wskaźnik wykrywania gruczolaków przez lekarzy spadł z poziomu 28,4 procent przed zastosowaniem AI do 22,4 procent po zakończeniu stosowania AI.

- Wyszły nam wyniki dosyć zatrważające, bo wyszło, że endoskopiści znacząco obniżyli swoje umiejętności - powiedział dr Krzysztof Budzyń, związany z H-T. Centrum Medycznym w Tychach i z Akademią Śląską.

Potrzebne są kolejne badania

Po prostu mózg lekarzy, polegając na komputerowym algorytmie sztucznej inteligencji, trochę "rozleniwił się". Teraz trzeba będzie przeprowadzać kolejne badania i spróbować odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak szybko lekarze uzależniają się od pomocy AI.

- Co tak naprawdę się dzieje? Dlaczego do tego doszło? Dlaczego po ekspozycji jesteśmy troszeczkę "gorsi"? - wymienił dr Marcin Romańczyk, związany z H-T. Centrum Medycznym w Tychach i z Akademią Śląską.

To fundamentalne pytanie, bo przyszłość medycyny będzie nierozerwalnie związana ze sztuczną inteligencją - także w okulistyce. Sam lekarz nigdy nie będzie tak dobry jak lekarz zaopatrzony w pomoc sztucznej inteligencji.

- Każdy z nas ma swoją wiedzę, swoje doświadczenie, potrafi postawić diagnozę, ale te diagnozy mogą być różne, jeżeli są przedstawione przez różnych okulistów - stwierdziła prof. Dorota Wyględowska-Promieńska, kierowniczka Katedry i Kliniki Okulistyki na Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach.

Sztuczna inteligencja przyszłością medycyny

Dane opublikowane ostatnio w innym prestiżowym tygodniku, "Nature", potwierdzają użyteczność AI. W ramach dużych badań lekarze na podstawie zdjęć diagnozowali choroby oczu. Bez sztucznej inteligencji postawili 80 procent prawidłowych diagnoz, a z pomocą AI ten odsetek wzrósł do 95.

- Na pewno będzie (AI - red.) ułatwiało pracę okulistów, szczególnie w miejscach, gdzie nie ma dostępu do zaawansowanego sprzętu, bądź nie ma dostępu do okulistów, więc to jest przede wszystkim korzyść, którą tym badaniem chcemy uświadomić - powiedział prof. Adrian Smędowski, kierownik Kliniki Okulistyki Dziecięcej w Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach.

Z zastosowania sztucznej inteligencji zdecydowanie korzyść zaczną zatem odnosić pacjenci - co jednak zrobić, żeby praca samych lekarzy różnych specjalizacji z tego powodu nie straciła na jakości?

- Systemy sztucznej inteligencji są tak wprowadzane, troszeczkę być może bez jakiegoś większego nadzoru, także trzeba na pewno zaprojektować jakieś prospektywne badania, również z zakresu nauk kognitywnych, nauk psychologicznych, jak do tego podejść. Żeby człowiek, korzystając z tych systemów sztucznej inteligencji, nie rozleniwiał się - powiedział dr Krzysztof Budzyń.

Na razie nie ma szczegółowych przepisów prawa, które regulowałyby zasady stosowania w medycynie mechanizmów sztucznej inteligencji.

Czytaj także: