To wygenerowane przez sztuczną inteligencję anime w Chinach stało się wiralem. Przedstawia prezydenta Donalda Trumpa jako superbohatera wykorzystującego cła. To tylko jedno z wielu pojawiających się ostatnio nagrań wyśmiewających wojnę handlową jako narzędzie polityki Trumpa. Wiele z tych filmików stworzono z użyciem sztucznej inteligencji.
Anglojęzyczna telewizja z Chin wyprodukowała film obarczający cła Trumpa odpowiedzialnością za globalną inflację i niestabilność. Film powiela stanowisko Pekinu.
- Od czasu nałożenia przez USA jednostronnych środków taryfowych Ameryce nie udało się rozwiązać żadnych własnych problemów, a zamiast tego poważnie podważyło międzynarodowy porządek gospodarczy i handlowy - przekazała He Yongqian, rzeczniczka Ministerstwa Handlu Chin.
Internet zalany przez prześmiewcze filmiki
Chińska agencja informacyjna Xinhua z pomocą AI wyprodukowała animację przedstawiającą robota o nazwie T.A.R.I.F.F., zaprogramowanego do nakładania ograniczeń handlowych. Wolał jednak wybrać śmierć.
Generowane przez sztuczną inteligencję klipy, pokazujące Donalda Trumpa czy Elona Muska ciężko pracujących w fabrykach, od miesięcy zalewają chińskie media społecznościowe. Wszystkie takie przekazy bez problemu przechodzą przez sito chińskiej cenzury.
Celem tych filmików jest wspieranie chińskiej narracji i ośmieszanie Stanów Zjednoczonych. Przekaz ma podkreślać, że Stany Zjednoczone ustępują pola Chinom w rozpętanej przez Trumpa wojnie celnej.
- Chiński handel zagraniczny był w stanie wytrzymać trudności, utrzymując stały wzrost i wykazując silną odporność w celu utrzymania konkurencyjności na arenie międzynarodowej - skomentował Fu Linghui, rzecznik Narodowego Biura Statystycznego Chin.
Chiński urząd statystyczny podaje, że pomimo wojny handlowej chiński eksport rośnie. Częściowo z powodu gwałtownego wzrostu zamówień przed wprowadzeniem ceł. Zewnętrzni obserwatorzy podważają wiarygodność chińskich danych, bo trudno je niezależnie zweryfikować.
"Krytyczny moment" w relacjach USA-Chiny
Dyrektor dużej chińskiej fabryki tekstylnej powiedział, że Stany Zjednoczone nie są już ich kluczowym partnerem. - Wojna handlowa uświadomiła mi, że Stany Zjednoczone są tylko małą częścią globalnego rynku. Wolelibyśmy sprowadzać chińskie produkty do innych krajów, w rozsądnych cenach, i przy wysokiej jakości. Chcemy je udostępnić większej liczbie klientów - stwierdził Shi Si, dyrektor generalny Nantong Bulanni Home Textile.
Wysoki rangą chiński dyplomata powiedział nowemu amerykańskiemu ambasadorowi Davidowi Perdue, że relacje USA-Chiny są w "krytycznym momencie". Ambasador oświadczył, że prezydent Donald Trump wielce szanuje prezydenta Xi Jinpinga.
Chiny przekonują, że nie chcą podnosić temperatury rozmów przed prawdopodobnie kluczową rozmową Xi Jinpinga z Donaldem Trumpem. Z pewnością obaj mają o czym rozmawiać. 90-dniowy rozejm handlowy, który wynegocjowali w Genewie, właśnie się rozpada. Stawką są minerały ziem rzadkich, niezbędne dla amerykańskiej technologii i obronności, których eksport Chiny nadal ograniczają. Najnowsze posunięcia odwetowe Waszyngtonu obejmują sankcje technologiczne i zakazy wydawania wiz studenckich. Obie strony oskarżają się o podważanie porozumienia, co stawia globalne rynki i łańcuchy dostaw w trudnej sytuacji.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS/CNN
Źródło zdjęcia głównego: CNN