Ułożenie "dywanu" zajęło wolontariuszom ponad 11 godzin, ale przygotowania zaczęły się trzy dni wcześniej.
Begonie dostarczono z miasta Lochristie, na północy Belgii. Pomysłodawcą i głównym realizatorem projektu jest Mark Schauttet, który układaniem kwiatów zajmuje się już od prawie czterdziestu lat.
Dlaczego Begonie? Bo nie wymagają tyle wody, ile inne kwiaty i dzięki temu dłużej mogą cieszyć oczy widzów. Poza tym, są to jedne z najpopularniejszych kwiatów w Belgii.
- Begonie to nietypowy rodzaj kwiatów, wystarczy 90-procentowa. wilgotność, żeby wytrzymały na zewnątrz trzy, cztery dni - mówi Schauttet. - Poza tym występują w bardzo wielu kolorach, co dało nam więcej artystycznych możliwości - dodaje.
Organizatorzy spodziewają się ponad 40 tys. turystów.
Źródło: Reuters, TVN24