W Kuala Lumpur dwóch uzbrojonych przestępców, z powodu braku miejsca w samochodzie, porzuciło ponad połowę zrabowanych przez siebie pieniędzy.
Złodzieje nie przewidzieli, że skradziona fortuna nie zmieści się do ich auta - ich samochód (również kradziony) okazał się zbyt mały do przewiezienia wszystkich worków ze zrabowanymi pieniędzmi.
Duże plany, mały samochód
Dwóch złodziei miało poważne plany, ale zbyt mały samochód. W centrum handlowym w pobliżu Kuala Lumpur przestępcy terroryzowali pięciu strażników i porwali furgonetkę przewożącą równowartość 1,3 mln dolarów. Jeden z napastników uciekł z miejsca napadu furgonetką, a drugi innym kradzionym samochodem.
W połowie udany napad
Malezyjska policja podała, że napastnicy podczas przeładowywania skradzionych pieniędzy z furgonetki do samochodu, zmuszeni byli zostawić w furgonetce ponad połowę łupu. Później policjanci znaleźli porzuconą furgonetkę, w której znajdowało się dziewięć worków z 2,7 mln ringgit (równowartość 786 tys. USD). Do przesłuchania zatrzymano strażników, których tak łatwo zastraszyli nieudolni rabusie, że policja podejrzewa ich o współpracę z przestępcami - poinformował komendant policji Shakaruddin Che Mood. Złodzieje wraz z mocno okrojonym łupem ponad 520 tys. USD są nadal na wolności.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu