Przez większość roku okupują tylne rzędy, w wakacje mają okazję zaistnieć. Czymkolwiek. Gdy w Sejmie pustki i remont, w polityce – nudy, bo czołowi gracze porozjeżdżali się na urlopy, pałeczkę przejmują szeregowi posłowie.
Choć sale konferencyjne świecą pustkami, a nieliczni dziennikarze wyraźnie marzą tylko o wakacjach, posłowie Lewicy nie odpuszczają. Bartosz Arłukowicz, przed przyjściem do polityki znany głównie z wygranej w drugiej edycji „Agenta,” zwołał konferencję prasową po to, by ogłosić, że pozwał Janusza Korwin-Mikkego za nazwanie go zbrodniarzem. - Przerwałem urlop i przyjechałem powiedzieć o tym, głośno. Dlatego, że mnie to zabolało – zwierzył się dziennikarzom.
"Zwołaliśmy tę konferencję, żeby ogłosić..."
Młodzieżówkę SdPl z kolei boli, że za posiadanie marihuany na użytek własny wciąż grozi więzienie. Swoim bólem także podzielili się z mediami. - Zwołaliśmy tę konferencję, żeby ogłosić naszą inicjatywę: legalizację posiadania niewielkich ilości miękkich narkotyków – ogłosił Łukasz Pałucki.Dlaczego akurat dziś? - Wróciliśmy z Woodstocku, jesteśmy pełni energii i pełni wiary w to, że się uda – wyjaśnił.
Wszystko wina pogody?
Z kolei we wtorek inny poseł Lewicy, Tomasz Kamiński demaskował produkcje filmowe PiS-u. - Ponad 64 tysiące zostało wydatkowane na tego typu zabawę spin doctorów PiSu. Stąd też pytamy w dniu dzisiejszym posłów Prawa i Sprawiedliwości, na co? – pytał na tle kreskówki z ostatniego spotu.
Adam Hofman, jeden z niewielu posłów PiS, który – lato nie lato - w Sejmie jest codziennie, odpowiada: - Na Sojusz Lewicy Demokratycznej źle działają upały, burze i opady deszczu.
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn