Policja w Hanoi odkryła w lodówce 40-letniej Wietnamki...dwa zamrożone tygrysy i naczynia ze zwierzęcymi kośćmi. Kobieta przyznała, że z pomocą trzech wynajętych kucharzy przygotowywała z nich tradycyjne leki, które sprzedawała po niebotycznych cenach.
Kobieta i trzej kucharze zostali aresztowani. Policja poinformowała, że Wietnamka przyrządzała swoje specyfiki w zewnętrznej kuchni swojego mieszkania. - Uprawiała tę działalność od dłuższego czasu - powiedział jeden z sąsiadów kobiety - a zapach z jej kuchni od dawna zatruwał okolicę.
Dwa tygrysy, z których każdy ważył 250 kg i wart był ok.20 tys. dolarów, zostały prawdopodobnie kupione w Laosie lub w Myanmar. Notorycznie są stamtąd przemycane, mimo że Wietnam oficjalnie tego zabronił i podpisał traktat chroniący zwierzęta zagrożone wyginięciem.
- Tygrysy mogły być kupione za granicą i przetransportowane do Wietnamu w karetkach pogotowia lub w trumnach - powiedział strażnik leśny, Vuong Tri Hoa.
Prócz tygrysów w mieszkaniu Wietnamki policja znalazła niedźwiedzie łapy i dużą ilość kości słoniowej.
W zeszłym miesiącu ośmiu mężczyzn zostało aresztowanych za otrucie tygrysa w zoo i sprzedanie go za 15 tys. dolarów. Szacuje się, że w południowo-wschodniej Azji na wolności żyje jedynie 150 sztuk tych zwierząt.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24