Gra zamontowana w pisuarze - to najnowszy wynalazek brytyjczyka Gordona Macsweena, właściciela londyńskiego baru. Na razie jest on zamontowany tylko w jego lokalu. Ale może - jeśli klientom się spodoba - zdoła go opatentować. Jak się okazuje, także w Polsce coraz bardziej popularne stają się nowoczesne technologie w toalecie.
To około minuty, kiedy facet nie myśli o niczym. To jest świetny, znakomity czas, by przekazać wiadomość i zareklamować produkt autor gry, Gordon Macsween
Na czym polega ta gra? Po lewej stronie jest ekran, który ma przed oczami korzystający z pisuaru. A zamontowane w pisuarze czujniki, które wychwytują ruchy przekładając je na to, co dzieje się na ekranie, wymagają opanowania i precyzji. Dodatkowe punkty można dostać za czas gry. Bo ta kończy się wraz z potrzebą.
Dlatego właściciel pubu liczy na to, że klienci chcąc częściej grac, będą więcej spożywać. - Mam nadzieję, że ten pomysł przyciągnie ludzi, których do tej pory u nas nie było - mówi Drew Weatherhead.
"Ogólnie fajnie"
Mam nadzieję, że ten pomysł przyciągnie ludzi, których do tej pory u nas nie było Drew Weatherhead, właściciel pubu
Atrakcje są też w jednym z krakowskich pubów - tam z głośników w toalecie dobiegają dowcipy. - Jak pan usłyszy pan fajny kawał w toalecie, to wraca do stolika i może rozbawić towarzystwo - tłumaczy Adam Barczak, restauracja "Pod Wawelem" Kompania Kuflowa.
Natomiast w pubie "Duszek" w Gdańsku klient może usiąść oko w oko wojakiem Szwejkiem. W Warszawie też są nie lada atrakcje - Są trzy umywalki na trzy ubikacje. Ogólnie fajnie i muzyka, jazzik leci - opowiada jeden z klientów.
Bo dziś toaleta to kolejne miejsce w lokalu, w którym klient spędza czas. Dlatego taką wizytę musi zapamiętać.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN