Wulwodynia - co to za choroba? Cierpi na nią kilkanaście procent kobiet na świecie

Autor:
pb//az
Źródło:
PAP, Dzień Dobry TVN
Minister zdrowia powołał zespół do spraw endometriozy. "Minister zauważył, że problem jest ogromny, dotyczy ogromnej liczby kobiet"
Minister zdrowia powołał zespół do spraw endometriozy. "Minister zauważył, że problem jest ogromny, dotyczy ogromnej liczby kobiet"TVN24
wideo 2/4
TVN24Minister zdrowia powołał zespół do spraw endometriozy. "Minister zauważył, że problem jest ogromny, dotyczy ogromnej liczby kobiet"

Wulwodynia jest niezwykle trudną do zdiagnozowania chorobą. Towarzyszący jej ból miejsc intymnych i dyskomfort może utrzymywać się nawet latami i utrudniać kobietom wykonywanie codziennych czynności. Przyczyny choroby nie są znane. Czym jest wulwodynia?

Wulwodynia to przewlekła choroba, która objawia się bólem, świądem, pieczeniem i nadwrażliwością sromu, krocza i odbytu. Nie towarzyszą jej widoczne zmiany na skórze, nieznane są też jej przyczyny. Ból może trwać miesiącami, a nawet latami, a pacjentki bardzo długo czekają na diagnozę.

ZOBACZ TEŻ: Minister zdrowia powołał zespół do spraw endometriozy. "Zauważył, że problem jest ogromny, dotyczy ogromnej liczby kobiet"

Wulwodynia - co to za choroba?

Duży ból i dyskomfort przy wulwodynii sprawia, że kobiety nie są w stanie siedzieć, skrzyżować nóg, jeździć na rowerze czy uprawiać seksu. Ból może pojawiać się w określonych sytuacjach albo być stały, niezwiązany z czynnikami zewnętrznymi. Pacjentki zmagające się z tą chorobą trafiają do różnych specjalistów - ginekologa, dermatologa, neurologa - bo choroba znajduje się na granicy różnych specjalizacji, i najczęściej leczone są pod kątem zapalenia pochwy i sromu.

- W medycynie istnieje kartezjański schemat myślenia: jak dolegliwości w zakresie sromu, to przyczyną są zmiany na sromie. Zarówno nauka oparta na dowodach, jak i własne doświadczenie każe zmienić podejście (…). Ból nie musi być potwierdzony zmianami w obszarze sromu czy pochwy - tłumaczy w rozmowie z PAP ginekolog i seksuolog dr n. med. Ewa Baszak-Radomańska.

Międzynarodowe Towarzystwo Badań nad Chorobami Pochwy i Sromu (ISSVD) wskazuje, że wulwodynię należy zdiagnozować, gdy ból miejsc intymnych utrzymuje się dłużej niż trzy miesiące, a lekarze wykluczyli inne jego przyczyny.

Wiele z kobiet zmagających się z objawami wulwodynii trafia też do psychiatry. - Ludzie funkcjonujący z bólem przewlekłym nie mają dobrego nastroju. Brak rozpoznania i niepowodzenie dotychczasowego leczenia powodują nasilony lęk. I odwrotnie: depresja, lęk, przewlekłe zmęczenie, bezsenność, przewlekły stres sprawiają, że ból staje się bólem przewlekłym - podkreśla dr Baszak-Radomańska. Ekspertka zauważa, że kobiety nierzadko spotykają się też z lekceważącym i deprecjonującym podejściem ze strony pracowników medycznych.

ZOBACZ TEŻ: Choroba, która dotyka nawet trzy miliony kobiet w Polsce. "Milion nie wie, że choruje"

Przyczyny wulwodynii

Wulwodynia dotyka nawet 16 proc. kobiet na całym świecie. Najczęściej są to pacjentki w wieku 27-34 lat. Niekiedy doskwiera nawet kilkuletnim dziewczynkom oraz kobietom po menopauzie. Przyczyna wulwodynii nie jest jednak znana. Według badaczy choroba może mieć podłoże genetyczne, wynikać z uszkodzenia nerwów, nadmiernej gęstości zakończeń nerwowych, wywołujących nadwrażliwość skóry czy przeszłych infekcji pochwy.

Dr Baszak-Radomańska wskazuje, że u większości kobiet z wulwodynią występuje także dysfunkcja mięśni dna miednicy pod postacią nadmiernego napięcia, co może stanowić przyczynę dolegliwości z przepony miednicy, występujących najczęściej pod postacią częstomoczu, nawracających infekcji pęcherza, dolegliwości ze strony odbytu czy objawów ze spektrum jelita drażliwego.

- Tylko połowa kobiet z bólem sromu poszukuje pomocy medycznej. Spośród kobiet, które zgłaszają się do lekarza w USA, połowa z nich potrzebuje od 2 do 5 lat, aby lekarz rozpoznał wulwodynię. Nie lepiej jest w Europie, gdzie 10-25 proc. kobiet uzyskuje prawidłową diagnozę na wizycie u jednego ginekologa. Tylko co piąty ginekolog zna chorobę i podejmuje właściwe postępowanie - mówi dr Baszak-Radomańska.

ZOBACZ TEŻ: O wulwodynii w DDTVN opowiadał dr. n. med. Tomasz Basta, ginekolog plastyk, uroginekolog

Autor:pb//az

Źródło: PAP, Dzień Dobry TVN

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości