Złamała umowę z królową? Media: Meghan użyła królewskiego tytułu

Księżna Meghan
Meghan i Harry w dniu ogłoszenia zaręczyn i podczas pełnienia oficjalnych obowiązków (wideo archiwalne)
Źródło: Reuters

Księżna Meghan mogła użyć tytułu "jej królewskiej wysokości" wbrew umowie z Elżbietą II - twierdzą brytyjskie media, zwracając uwagę na podpis żony księcia Harry'ego na upominku dla jej przyjaciółki. Para w 2020 roku zobowiązała się do nie używania tych tytułów.

Kluczowe fakty:
  • Harry i Meghan nie używają swoich tytułów od "Megxitu" w 2020 roku.
  • "The Telegraph" sugeruje, że para mogła naruszyć umowę z nieżyjącą już Elżbietą II.
  • Do sprawy odniósł się rzecznik prasowy pary.

Amerykańska przedsiębiorczyni i osobowość medialna Jamie Kern Lima w poniedziałek opublikowała w serwisie YouTube trwający półtorej godziny wywiad z księżną Meghan. Brytyjski "The Telegraph" zwrócił uwagę, że w pewnym momencie rozmowy na ekranie pojawiło się zdjęcie koszyka z upominkami z listem podpisanym "Z pozdrowieniami HRH księżna Sussex". "HRH" to skrót od tytułu "Her Royal Highness", czyli "jej królewska wysokość".

"Księżna wspomina w wywiadzie o pozostawieniu koszyka, co sugeruje, że zrobiła to już po przeprowadzce do Kalifornii" - przekazał brytyjski dziennik, dodając, że "używanie tytułu stałoby w sprzeczności z umową zawartą przez księcia (Harry'ego - red.) i księżną, gdy wycofali się ze swoich publicznych obowiązków". "Chociaż para zachowała swoje tytuły, zostały one zasadniczo zawieszone" - pisze "The Telegraph".

Tytuły Harry'ego i Meghan "zawieszone"

Harry i Meghan wycofali się z obowiązków królewskich przed pięcioma laty. Pałac Buckingham w styczniu 2020 roku poinformował, że para nie będzie używać tytułów "ich królewskich wysokości".

Rzecznik prasowy Sussexów skomentował sprawę stwierdzając jedynie, że nie używają oni tytułów "ich królewskich wysokości" - przekazał portal Sky News. Zwrócił przy tym uwagę, że rezygnacja z używania tytułów została uzgodniona z ówczesną królową Zjednoczonego Królestwa Elżbietą II, ale nie uchwalono w tej sprawie żadnej ustawy i nie podpisano żadnych dokumentów.

Z kolei źródło zaznajomione ze sprawą w poniedziałek wyjaśniło brytyjskiemu dziennikowi, że książęca para "zgodziła się nie używać swoich tytułów w celach komercyjnych", ale wspomniany koszyk "był osobistym prezentem".

Czytaj także: