Wszyscy z 40 urzędników Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, którzy wzięli udział w przygotowanym dla nich dyktandzie, popełnili błędy. Analiza pism urzędowych wskazuje zaś, że pracownicy urzędu najczęściej mylą się używając pleonazmów, stawiają przecinki w niewłaściwych miejscach i nadużywają wielkiej litery pisząc "Wojewoda Mazowiecki".
Autorką dyktanda jest prof. Katarzyna Kłosińska, sekretarz Rady Języka Polskiego. Urzędnicy mieli 20 minut na napisanie składającego się ze stu wyrazów tekstu.
- Chcemy, aby nasze pisma, decyzje administracyjne były zredagowane poprawną polszczyzną i zrozumiałe - tłumaczy Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki.
Jakie błędy popełniają urzędnicy?
Z analiz przeprowadzonych przez MUW wynika, że urzędnicy nadużywają spójnika "iż" i niektórych słów np. "posiadać" i "realizować". Zdarza się, że piszą słowa nie znając ich znaczenia, szczególnie, gdy powołują się na przepisy i pozyskane dane.
Popełniane przez nich błędy ortograficzne dotyczą głównie pisowni łącznej i rozdzielnej. Nie lepiej jest z interpunkcją. Urzędnikom zdarza się wstawić przecinek w zdaniu pojedynczym. Natomiast zapominają o nich przed spójnikami: "aby", "gdyż", "jeżeli" oraz przed konstrukcjami z imiesłowowym równoważnikiem zdania.
Typowe dla urzędników błędy to także długie, wielokrotnie podrzędnie złożone zdania, które charakteryzują się osłabieniem związków gramatycznych i logicznych pomiędzy poszczególnymi członami. Z dyktandem najlepiej poradziła sobie Joanna Karpińska, która popełniła sześć błędów. Drugie miejsce zajął Krzysztof Orzechowski. Oboje są pracownikami biura wojewody. Na podium znalazł się jeszcze sam wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.
Autor: msz//kdj / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mazowieckie.pl