Bez łyżew, bez zderzaków i bez żadnego doświadczenia, ale za to z sokolim okiem i snajperską celnością. 59-letnia Amerykanka w przerwie hokejowego meczu dokonała niemożliwego, trafiając krążkiem z 33 metrów w maleńki otwór. W nagrodę odjechała wymarzonym fordem.
Za najnowszy model forda F150 w salonie trzeba zapłacić w salonie ponad 50 tys. dolarów.
O wiele mniej zdobycie auta kosztowało 59-letnią Brendę Hewlett z Masseny (stan Nowy Jork), która w zeszłym tygodniu wygrała go w konkursie podczas przerwy hokejowego meczu. Jak? Trafiła niewielkim krążkiem do równie małego otworu w bramce z odległości 35 metrów (114 stóp).
Kobieta weszła na lód bez żadnego przygotowania i jakby "od niechcenia" machnęła kijem. Jak zapewniała wcześniej nigdy nie trzymała kija w rękach i pierwszy raz w życiu była na lodowisku.
Miała jedną tysięczną szansy
Eksperci twierdzą, że zawodowy hokeista ma trzy procent szans na trafienie krążkiem do niewielkiego otworu, a osoba niedoświadczona zaledwie 0,1 proc. Jednak pełna determinacji kobieta udowodniła, że wszystko jest możliwe.
Jak donosi portal huffingtonpost.com, 59-latka przyszła na mecz po tym, jak w salonie Forda oglądała wymarzony model samochodu, a dealer powiadomił ją o możliwości wygrania auta w konkursie podczas przerwy meczu hokejowego.
Źródło: TVN24, huffingtonpost.com