Hollywodzkie gwiazdy od dawna przyzwyczaiły nas, że można nazwać dziecko "Jabłko" czy "Brooklyn". Gorzej, gdy "pomysłowi" rodzice wpadną na pomysł, który w przyszłości dziecko może wprawić w głębokie zażenowanie.
Takim przypadkom zapobiec ma nowy biznes, na który wpadli brytyjscy przedsiębiorcy.
W Londynie powstała firma tłumaczeniowa, która oferuje przyszłym rodzicom weryfikację znaczeń imion oczekiwanych dzieci w różnych językach. Ma to zapobiec wstydliwym sytuacjom w przyszłości.
A na takie narazić może się chociażby dziecko Toma Cruise'a i jego żony Katie Holmes, jeśli pojawi się - a raczej to pewne - we Francji, Japonii, czy we Włoszech.
Biedna Suri
I tak Suri Holmes nad Sekwaną będzie po prostu panną Skwaśnieć Holmes, w Kraju Kwitnącej Wiśni będzie po prostu Kieszonkowcem Holmes, ale najbardziej malowniczo zabrzmi, gdy przedstawi się we Włoszech.
- Dzień dobry, nazywam się Ostrobok Pospolity Holmes - być może przyjdzie przywitać się kiedyś latorośli gwiazdora, który nie sprawdził, że w języku Dantego jego córka będzie po prostu gatunkiem atlantyckiej ryby...
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24