"Dzieci uczą nas pokory" - napisała w mediach społecznościowych Serena Williams, dzieląc się trudną chwilą, której bohaterką była jej niespełna roczna córka. W ślad za tenisistką poszło wiele matek, które dzielą się historiami o cieniach i blaskach macierzyństwa. Wykorzystują do tego hashtag #ThisMama, czyli: "ta mamuśka".
Serena Williams, utytułowana amerykańska tenisistka, jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych, gdzie dzieli się z obserwatorami nie tylko treściami sportowymi, ale też pokazuje swoje prywatne oblicze. W tym siebie jako matki.
Zdobywczyni 23 tytułów wielkoszlemowych w grze pojedynczej w tenisie córkę urodziła 1 września 2017 roku. Dziewczynka ma na imię Alexis Olympia i często gości na Instagramie, Twitterze i Facebooku tenisistki.
"Dzieci uczą nas pokory"
Szczególnym zainteresowaniem internautów cieszy się zamieszczony 26 sierpnia wpis, w którym Williams podzieliła się historią przedstawiającą macierzyństwo jako doświadczanie "wzlotów i upadków, śmiechu i łez". Opisała historię, której sama była bohaterką i zachęciła inne mamy, by do niej dołączyły, pokazując, że bycie matką ma nie tylko jasne strony.
"Dzieci uczą nas pokory. Pewnego dnia, w czasie lotu do domu, Olympia była bardzo ożywiona i nalegała, żeby biegać w tę i we w tę po przejściu między fotelami w samolocie. Kiedy ją w końcu uspokoiłam i usiadła, zwymiotowała na mnie i na przejście. #ThisMama ["ta mamuśka" - przyp. red.] ma przypomnieć wszystkim matkom, jak ważne jest wsparcie we wzlotach, upadkach, śmiechu i łzach” - napisała Williams pod zdjęciem ze swoją córką.
"Podzielcie się swoimi historiami macierzyńskimi, używając hashtagu #ThisMama. Chciałabym je usłyszeć" - dodała tenisistka.
Pod wpisem Williams na Facebooku, Twitterze i Instagramie pojawiły się setki komentarzy. Kobiety, zachęcone przez tenisistkę, opisywały wydarzenia czasem wstydliwe, czasem zabawne, których bohaterami były one i ich dzieci.
"Preferuje psią karmę"
"Ta mamuśka przygotowała dla swojego dziecka organicznego kurczaka i spędziła 20 minut, próbując nakarmić nim syna. Syn nie chciał skończyć jeść, więc ona pozwoliła mu się bawić. Odwróciła się na sekundę, a on miał usta pełne psiej karmy. Płakał histerycznie, kiedy walczyłam, żeby mu to wyjąć z buzi. Moje dziecko woli nawet psią karmę niż to, co ja ugotuję. Dzieci nauczą cię pokory" – napisała jedna z internautek, a jej wpis zyskał dużą popularność wśród śledzących akcję.
"Wino!"
"Jesteś cudowną matką! Moja historia: młodszy z łobuzów miał dwa lata. Rodzina w czasie nocnego lotu do Francji. On jako jedyny na pokładzie był całkowicie rozbudzony. Stewardessa zaoferowała łyk wina, żeby pomóc go uśpić. Spędził następne osiem godzin, krzycząc: wino!" - opowiedziała swoją historię jedna z użytkowniczek Twittera.
Love your . Ur a wonderful mother! My story: Thug the Younger was two, family on overnight flight to France. He's the only one on plane fully awake. Attendant offers a sip of wine to help him sleep. He spends next eight hours screaming ”WINE”. #ThisMama
— Gigi Levangie Grazer (@GigiLevangie) 26 sierpnia 2018
"Karaluch"
"Pewnego dnia kazałam mojej 7-letniej córce zamknąć oczy, kiedy karmiłam ją bananowym chipsem. Kiedy przeżuła, zapytała podekscytowana, co to było, a ja odpowiedziałam, że… karaluch. Nie mogłam się powstrzymać. Każdy dzień z moimi obiema córkami jest cudem" - wyznała jedna z matek.
The other day I made my 7yo daughter close her eyes while I fed her a banana chip.
— Lea Robinson (@SassNSmut) 26 sierpnia 2018
When she chewed it up, she asked excitedly what it was and I said... a cockroach.
I couldn’t help myself.
Every day with both my daughters is a miracle.#ThisMama https://t.co/4Ap5aj1CWc
Pół miliona polubień
Wpis Williams na Instagramie ma już ponad pół miliona polubień. Na Facebooku został skomentowany ponad 600 razy. Na Twitterze polubiło go 40 tysięcy internautów. Komentarzy, opowieści matek i polubień wciąż przybywa.
Autor: jog//ŁUD / Źródło: instagram, Twitter, Facebook, TVN24 Sport
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock, Serena Williams/Instagram