- W tym przypadku zaszły dobre zbiegi okoliczności: u pacjenta było wystarczająco dużo miejsca w klatce piersiowej i nie było zmiażdżycowanych naczyń - tak kardiochirurg prof. Andrzej Bochenek, tłumaczył przypadek 48-letniego motocyklisty, który trafił do włoskiego szpitala z urazem klatki piersiowej. Okazało się, że jego serce obróciło się o 90 stopni w prawo, co zdarza się bardzo rzadko. Motocyklista przeżył.
Prof. Andrzej Bochenek z Kliniki Kardiochirurgicznej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego mówił, że uszkodzenie żeber może doprowadzić do tego, że w opłucnej gromadzi się powietrze, które przepycha narządy klatki piersiowej na drugą stronę.
- To jest sprawa, którą my, jako chirurdzy, szczególnie ci, którzy pracują na oddziałach urazowych, widzimy bardzo często. To jest tzw. odma wentylowa - wyjaśnił kardiochirurg.
Dodał, że choć przesunięcie serca z lewej strony na prawą jest dosyć częste, to w przypadek motocyklisty jest niezwykle rzadki, bo jego serce obróciło się o 90 stopni.
- Sam się zdziwiłem i zastanawiałem się jak to może być, że naczynia krwionośne, które przecież po skręceniu powinny się zwęzić, pompują tyle samo krwi - mówił. - Widocznie to był człowiek, który nie miał miażdżycy, którego naczynia były bardzo elastyczne. To jest jak z wężem, na który lekko się nadepnie albo skręci się i go i nadal woda płynie. Oczywiście nie płynęła jak u normalnego człowieka, ale saturacja krwi była na tyle dobra, że nie doprowadziło to do zgonu pacjenta - tłumaczył kardiochirurg.
"Dobre zbiegi okoliczności"
Prof. Bochenek zaznaczył, że w tym przypadku zaszły "dobre zbiegi okoliczności": u pacjenta było wystarczająco dużo miejsca w klatce piersiowej i nie było zmiażdżycowanych naczyń. Jak tłumaczył, to ile miejsca mamy w klatce piersiowej, zależy od tego jak jesteśmy zbudowani.
- Niejednokrotnie jako kardiochirurg także wykręcam serce, robiąc operację bajpasów - powiedział.
Obrót o 90 stopni
O sprawie motocyklisty napisał "New England Journal of Medicine". 48-letni mężczyzna trafił na OIOM we włoskim szpitalu z urazem klatki piersiowej, który był wynikiem wypadku na motocyklu.
Po badaniach pulsu i rytmu bicia serca lekarze podejrzewali, że może to być przykład dekstrokardii - serce znajduje się wtedy po prawej stronie ciała zamiast po lewej.
Okazało się, że jest to coś dużo rzadszego. Zdjęcia rentgenowskie oraz tomografia komputerowa wykazały, że organ obrócił się o dziewięćdziesiąt stopni w prawo. Pacjent odniósł także obrażenia żeber i miał odmę płucną.
Nieuszkodzone serce
Kolejne, jeszcze bardziej szczegółowe badania wykazały, że w prawo obrócił się także pień płucny, aorta, oba przedsionki i obie komory, de facto więc całe serce.
Mężczyzna przeszedł operację i 24 godziny później serce wróciło do swojego oryginalnego położenia. Organ w wyniku tych zmian nie poniósł żadnych obrażeń.
Autor: db//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: The New England Journal of Medicine