"Niecodzienne i przerażające" - tak przeżycie pewnej amerykańskiej 19-latki określają lokalne media w Atlancie. Dziewczyna spędziła dwie godziny zaklinowana do góry nogami w rurze zsypu, do którego rzuciła się próbując ratować telefon komórkowy.
Amanda Still w nocy z niedzieli na poniedziałek wybrała się na "późną wyprawę do McDonalda", w którym kupiła jedzenie na wynos. W drodze do domu skonsumowała nocną przekąskę i postanowiła po drodze wrzucić pustą torbę do zsypu.
Niestety, 19-latka w chwili gdy zamykała klapę, zorientowała się, że w torbie, która miała być pusta, jest jej telefon komórkowy. Zsyp okazał się być częściowo zatkany i opakowanie po hamburgerach utknęło w zasięgu wzroku kobiety. Ta najpierw próbowała "złowić" torbę miotłą, ale gdy to nie poskutkowało, zdecydowała się sięgnąć ręką w głąb zsypu.
Wtedy właśnie doszło do nieoczekiwanego zdarzenia, które zakończyło się dla Still mało przyjemnie. Jak tłumaczy dziewczyna, "poślizgnęła się", straciła równowagę i wpadła do rury głową naprzód. W pewnym sensie 19-latka osiągnęła swój cel, ponieważ dotarła do swojego telefonu i pchając przed sobą śmieci poleciała kilka metrów w dół zsypu.
Na szczęście Still, zsyp był tak zapchany odpadkami, że nie spadła do zbiorczego pojemnika na dole rury. To prawdopodobnie skończyłoby się jej śmiercią. W zamian spędziła zaklinowana w rurze i z twarzą w śmieciach dwie godziny, zanim dotarli do niej strażacy, zaalarmowani przez znajomych 19-latki.
Źródło: myfoxatlanta.com
Źródło zdjęcia głównego: TVN24