Pies pływający na krze? Polska żyła taką historią kilka tygodni temu. Teraz swojego bohatera ma miasteczko Westfield w Stanach Zjednoczonych. Zwierzaka uratowano z kry podczas dramatycznej akcji ratunkowej.
Zwierzę zaginęło jakiś czas temu. Jego właściciel, podobnie zresztą jak inni mieszkańcy miasteczka, szukali go niemal wszędzie.
Okazało się, że zwierzę weszło na pokrytą lodem rzekę. Niestety, mróz zelżał i pies znalazł się na pływającej krze. Zwierzak mógł na niej pływać nawet przez pięć dni.
Do dwóch razy sztuka
Pies miał o tyle szczęście, że ktoś go w końcu spostrzegł.
Na pomoc zwierzęciu ruszyli ratownicy. Helikopterem ściągnęli kundelka na brzeg. Ale najwidoczniej dryfowanie na krze spodobało mu się, bo postanowił wrócić na lód.
Ratownicy musieli więc ponownie uruchomić śmigłowiec i znów przetransportować psa na ląd.
Radości z uratowania psa nie krył jego właściciel: - Miewam się naprawdę dobrze, z powodu tego, że znów mam mojego psa - powiedział.
Źródło: ENEX