Rosyjski premier Władimir Putin rozpływa się w zachwytach nad determinacją i uporem Leonarda DiCaprio. - To prawdziwy mężczyzna - powiedział Putin o amerykańskim aktorze, który przybył na "tygrysi szczyt" w Sankt Petersburgu mimo narastających przeciwności losu. Pierwszy samolot, którym leciał, miał kłopoty z silnikiem, a drugi zużył całe paliwo przed lądowaniem w Rosji.
Dla Leonarda DiCaprio to mogła być prawdziwa "podróż życia". Taka, o której opowiada się wnukom albo opisuje w biografiach. Amerykański aktor przyleciał na międzynarodowe forum w Sankt-Petersburgu, które ma na celu uchronić od zagłady dziko żyjące tygrysy. W szczycie, który rozpoczął się w niedzielę, uczestniczą przedstawiciele 13 krajów, w których żyją tygrysy na wolności.
Przygoda nr 1: pożar silnika
Ale droga gwiazdora do Rosji łatwa nie była. Najpierw jego samolot musiał awaryjnie lądować w Nowym Jorku z powodu pożaru silnika. - Musimy pochwalić amerykańskich pilotów za odwagę, spokój i profesjonalizm - powiedział Putin informując, że piloci włączyli w pechowym boeingu system gaszenia ognia, wyłączyli silniki i pozwolili maszynie swobodnie unosić się przez kilka sekund. - Nie sądzę, że po czymś takim ktokolwiek miałby chęć kontynuować podróż. Ale nie pan DiCaprio - zaznaczył rosyjski premier.
Przygoda nr 2: koniec paliwa
Nie był to jednak koniec przygód. Drugi samolot, którym poleciał aktor, także miał problemy. Okazało się bowiem, że zużył rezerwy paliwa podczas lotu i musiał niespodziewanie lądować w Helsinkach, żeby uzupełnić zapas. A wszystko przez wyjątkowo silny wiatr wiejący podczas lotu, który powodował większe spalanie paliwa. W końcu jednak DiCaprio udało się dotrzeć do Sankt Petersburga.
"U nas się mówi: prawdziwy mężczyzna"
Putin nie mógł nachwalić się odwagi aktora. - Dziękuję Panu, że przyjechał pan mimo tych wszystkich przeszkód. U nas się mówi: to prawdziwy mężczyzna - powiedział podczas zakończenia szczytu, co pokazały rosyjskie stacje telewizyjne.
- Ktoś o słabszych nerwach mógł sobie powiedzieć, że nie warto już przyjeżdżać. Ale pan DiCaprio nie należy do takich osób - dodał rosyjski premier, jednocześnie dziękując aktorowi za datek, bagatela, miliona dolarów na rzecz ochrony tygrysów.
Tygrysy zagrożone
Do najbardziej zagrożonych gatunków należą: tygrys sumatrzański, amurski, bengalski i malezyjski. Spotkanie tygrysa południowochińskiego już dziś graniczy z cudem, pięć lat temu żyło ich zaledwie 30 sztuk.
Głównym powodem zmniejszania się populacji tygrysów jest kurczenie się ich środowiska naturalnego m.in. z powodu wylesiania. Tygrysy padają także ofiarą intensywnego kłusownictwa, gdyż ich kości, pazury i inne organy są wykorzystywane w niektórych państwach do produkcji leków.
Tygrysy na wolności żyją w Bangladeszu, Bhutanie, Birmie, Kambodży, Chinach, Indiach, Indonezji, Laosie, Malezji, Nepalu, Rosji, Tajlandii i Wietnamie.
Źródło: lefigaro.fr, Ria Novosti