Mieszkanka Chicago, Jennifer Fitzgerald musi zapłacić 105 tys. dol. za pozostawienie samochodu na terenie lotniska. Grzywna jest efektem nałożenia na Amerykankę 678 mandatów.
W 2009 roku Brandon Preveauex, były chłopak Jennifer Fitzgerald porzucił jej samochód na parkingu lotniska O'Hare.
Przez cztery lata auto nie zostało przez nikogo odebrane, a kwota zobowiązania wciąż rosła. Początkowo kara nałożona przez miasto na Fitzgerald wynosiła 4,5 tys. dolarów. W minionym roku, po podliczeniu 678 mandatów wzrosła kilkukrotnie.
Wyrejestrowanie samochodu nic nie dało
W momencie, gdy Fitzgerald wyprowadziła się ze stanu Illinois mandaty wciąż przychodziły. Nie pomogło nawet wyrejestrowanie samochodu.
Amerykanka wezwała miasto do usunięcia kosztów biletów oraz kar. Władze jednak nie dały za wygraną i skierowały sprawę do sądu, po wcześniejszych próbach rozwiązania sytuacji na drodze ugody.
Kobieta odmówiła zapłaty utrzymując, że nie mogła dostać się na parking, ale sąd pozostał niezłomny. Jedynym pocieszeniem dla Amerykanki może być to, że 1,6 tys. dolarów zapłaci Brandon Preveauex - jej chłopak.
Autor: łuk//kdj / Źródło: BBC