Trzyma skorpiony w ustach, pozwala im chodzić po swoim ciele. 38-letni Taj przez długi czas sprzedawał te zwierzęta restauratorom. Jak tłumaczy, po latach dopadły go wyrzuty sumienia - ma do siebie żal, że krzywdził te stworzenia. Obecnie, w ramach pokuty, trzyma w domu 4600 skorpionów.
Skorpiony mają w dwupiętrowym domu Suanga Puangsriego w Uttaradit specjalną zagrodę. Mieszkają na parterze, w zaciemnionym pomieszczeniu o odpowiedniej temperaturze. Ich opiekun dba także, by nie zabrakło im jedzenia – skorpiony dostają m.in. żywe cykady.
A dom Puangsriego stał się lokalną atrakcją turystyczną.
Mieszka z nimi, bo pokutuje
– Czułem strach z powodu moich grzechów. Sprzedawałem te zwierzęta przez długi czas. Cieszyłem się, że zarabiam, ale czułem gdzieś głęboko cierpienie – wyjaśnia Puangsri genezę hodowli. W rozmowie z dziennikarzom Reutera, powiedział też, że poczuł się winny i w ramach pokuty zdecydował się zamieszkać wśród setek tych zwierząt. Punagsri twierdzi, że skorpiony użądliły go wiele razy, ale jest uodporniony na ich jad. - Nic mi nie mogą zrobić – zapewnia.
W tym roku Tajka Kanchana Ketkaew ustanowiła dwa rekordy Guinnesa: spędziła 33 dni zamknięta w jednym pomieszczeniu z pięcioma tysiącami skorpionów, a z żywym osobnikiem tego gatunku w ustach wytrzymała 2 minuty 3 sekundy.
Były sprzedawca skorpionów zamierza pobić oba rekordy - planuje zamknąć się w klatce aż z 9000 skorpionami.
Źródło: Reuters