Dyskoteka właśnie wspięła się na nowy poziom. Konkretnie 10 tys. metrów nad ziemią.
David Guetta postanowił rozkręcić imprezę w samolocie z Paryża na Ibizę. 180-ciu pasażerów mogło się delektować 40 minutowym występem francuskiego DJ-a, podczas którego nie zabrakło największego przeboju Guetta: "Love is Gone".
Część z pasażerów nie wiedziała o koncercie, a bilet kupiła dużo wcześniej.
- Była spora grupa prawdziwych "clubberów", którzy wsiedli do samolotu, po to, żeby być na imprezie. Ale było też wielu takich, którzy kompletnie nie wiedzieli, co się dzieje - powiedział po imprezie David Guetta.
Samolot został specjalnie przygotowany do koncertu. Wewnątrz zamontowano dyskotekowe światła, a przód maszyny przeznaczono na sprzęt DJ-a.
- To było niesamowite! Niezapomniane i unikatowe przeżycie! - komentowali powietrzną imprezę jej uczestnicy.
To nie pierwsza atrakcja tego typu zafundowana pasażerom przez linie lotnicze Vueling. Wcześniej na pokładzie samolotu odbywały się także pokazy mody i występy cyrkowców.
Źródło: Reuters, TVN24