Przy ulicy Reymonta w Białej Podlaskiej zakład energetyczny w trosce o "poprawę warunków napięciowych i bezpieczeństwo energetyczne mieszkańców" postawił nowy słup wysokiego napięcia. Tyle, że zainstalowano go dokładnie pośrodku chodnika. Mieszkańcy pukają się w czoło, a zakład opowiada: "taki był projekt budowlany"
Chodnik przy ulicy Reymonta jest wąski - z jednej strony płot, z drugiej trawnik i drzewa. Postawiony na jego środku słup przeszkadza przechodniom i rowerzystom, z wózkiem przejechać się nie da w ogóle. Wcześniej stał tam słup postawiony jeszcze w PRL-u - nowy jest jednak od niego czterokrotnie szerszy.
- Trochę durnie to zrobione jest - komentują mieszkańcy.
"Energia jest najważniejsza"
Pracownicy zakładów energetycznych w Białej Podlaskiej odpowiedzialni za postawienie słupa problemu nie widzą. Dorota Szkodziak rzecznika PGE dystrybucja "LUBZEL" na pytanie, dlaczego słup stoi na środku chodnika, odpowiada: bo został postawiony zgodnie z istniejącym, ważnym projektem budowlanym na sieć.
To, że projekt jest bez sensu, najwyraźniej nie ma znaczenia. Sieć powstała wcześniej niż chodniki. Dlaczego podczas jej modernizacji nie zdecydowano się na zmianę projektu? - Dla zakładu energetycznego najważniejsze jest dostarczanie energii dla mieszkańców tej okolicy - ucina Szkodniak.
Tyle, że Urząd Miasta twierdzi, że zakład energetyczny postawił nowy słup bez zezwolenia. Wydział Dróg i Transportu w Białej Podlaskiej zapewnia, że nakazał przesunięcie słupa tak, żeby można swobodnie korzystać z chodnika.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24