Marc Jacobs nie jest już kandydatem na stanowisko głównego projektanta francuskiego domu mody Dior. To siódmy sławny projektant, który odmówił przyjęcia posady, którą przez 15 lat zajmował John Galliano. Od ośmiu miesięcy nie udało się znaleźć nikogo na jego miejsce. "Jest tylko jeden człowiek, który może wypełnić tę lukę. To John Galliano" – piszą media, które dają do zrozumienia, że powrót skruszonego kreatora jest możliwy.
Lista wpływowych nazwisk, które odrzuciły posadę głównego projektanta w Diorze, powiększyła się o Marca Jacobsa. Jak podaje branżowy "WWD", amerykański projektant nie jest już faworytem do objęcia schedy po Johnie Galliano i "nie dlatego, że Christian Dior nie chce Jacobsa, ale dlatego, że raczej Jacobs nie chce Diora".
Podał zaporową cenę 10 mln dol. za przyjęcie nowego stanowiska (to rekordowe honorarium w świecie mody) i zażądał innych świadczeń. Pomimo negocjacji z szefami marki, nie doszło do porozumienia i rozmowy ostatecznie zerwano. Jacobs zostaje więc w domu mody Louis Vuitton.
Lista kandydatów coraz dłuższa
Propozycję Diora odrzucili też: Azzedine Alaia, Phoebe Philo z Celine, Riccardo Tisci z Givenchy, Nicolas Ghesquiere z Balenciagi, Alber Elbaz z Lanvin i Sarah Burton z domu mody Alexander McQueen. "Czy jest w ogóle ktoś, kto chce tej pracy?" - pyta magazyn "Vogue".
- Im więcej upływa czasu, tym mniej prawdopodobne jest to, że ktoś sensowny przyjmie tę posadę. Bo padło za dużo nazwisk i każdy następny kandydat będzie wiedział, że nie jest pierwszym wyborem – ocenia Carine Roitfeld, jedna z najbardziej wpływowych osób w branży mody, była naczelna paryskiej edycji "Vogue'a".
Dior bezskutecznie szuka następcy Galliano od ośmiu miesięcy, po tym, jak wyrzucił kreatora po pijackim skandalu antysemickim, w czasie którego obraził dwie osoby i wykrzyczał, że "kocha Hitlera". Stanął przed sądem i został skazany na karę grzywny.
W tym czasie ludzie mody, jak np. Manolo Blahnik i naczelna włoskiego "Vogue'a", kilkakrotnie wstawili się za zwolnionym Brytyjczykiem.
- Rozwiązanie dla Diora i zarazem jego zbawienie to przywrócenie do pracy Johna – zawyrokowała wpływowa Franca Sozzani. Podobnego zdania jest Blahnik. - Widziałem go ostatnio na weselu Kate Moss. Nie dotknął drinka, choć wokół było mnóstwo alkoholu. To, co powiedział na wiosnę, było przerażające, ale zrobił to pod wpływem alkoholu i narkotyków. To nie powód, by zniszczyć taki talent – stanął w jego obronie.
Czy wróci skruszony Galliano?
Jak podaje "WWD", teraz Dior prowadzi rozmowy z młodymi amerykańskimi projektantami Alexandrem Wangiem i Jasonem Wu oraz Rafem Simonsem, który pracuje w domu mody Jil Sander. Jednak ich kandydatury są mało prawdopodobne – są wschodzącymi gwiazdami i nie mają doświadczenia w tworzeniu haute couture, z czego słynie starzejący się Dior.
Firma podobno testuje reakcje rynku na ewentualny powrót dawnego mistrza. W czym wtórują media. "Jest tylko jeden człowiek, który może wypełnić tę lukę. To skruszony John Galliano" – podsumował "Vogue", który uchodzi za biblię branży. I nie jest to odosobniona opinia.
Źródło: Vogue, WWD, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe