W środę, po dwóch latach budowy, w niemieckiej miejscowości Prerow zostało oficjalnie otwarte najdłuższe molo na Bałtyku. Ma długość 720 metrów. Jak informuje "Bild", kosztowało około 46 milionów euro i zostało sfinansowane ze środków Funduszu Europejskiego.
Nadbałtycki kurort Prerow (Meklemburgia-Pomorze Przednie) zyskał w tym tygodniu najdłuższe molo na Morzu Bałtyckim o długości 720 metrów i szerokości 4,20 metrów. Konstrukcja znajduje się na wysokości 4,5 metrów nad powierzchnią wody, opiera się na 87 palach. Molo w Prerow jest znacząco dłuższe od mola w Sopocie, które ma długość 511,5 metra.
Koszty inwestycji, początkowo szacowane na 42 miliony euro, wzrosły do około 46 milionów euro (ok. 198 milionów złotych). Projekt został sfinansowany ze środków Funduszu Europejskiego - informuje niemiecki dziennik "Bild", dodając, że ze względu na pogodę prace trwały dwa lata, o kilka miesięcy dłużej niż pierwotnie planowano.
Wieloletni były burmistrz Prerow, René Roloff, ma nadzieję na znaczny wzrost liczby turystów odwiedzających nadbałtycki kurort ze względu na nową atrakcję. - Molo jest najdłuższym w regionie Morza Bałtyckiego, a promenadą można przyjemnie spacerować - podkreśla.
W zbudowanym przy molo porcie znajdują się 33 miejsca do cumowania dla łodzi rekreacyjnych, a także dla łodzi rybackich i m.in. 28-metrowej jednostki ratowniczej. Nadal trwa budowa molo dla statków pasażerskich. Jak podaje portal NDR, stamtąd w przyszłości powinny być możliwe wycieczki na niemiecką wyspę Hiddensee i do Danii. Przy molo ma też powstać m.in. dostępny dla turystów taras widokowy. Prace mają zakończyć się do maja przyszłego roku. Wcześniej w Prerow znajdowało się molo o długości 395 m i szerokości 3,50 m.
Źródło: Bild, NDR
Źródło zdjęcia głównego: Jens Büttner/DPA/PAP/EPA