Na grypę najlepszy seks i czosnek

Główka czosnku po dobrym seksie (dla odpornych może być odwrotnie) i problem z głowy. Rosyjskie media przypominają o znanych metodach "zapobiegania" grypie i jej "leczenia".

Cebula, czosnek i wywar z dzikiej róży - tym profilaktycznie karmią żołnierzy w syberyjskim okręgu wojskowym. Dobre wyniki, jak utrzymuje prowadzący jeden z popularnych programów telewizyjnych i jego goście, dają nacierania spirytusem, herbata z cytryną i sokiem malinowym.

Pomocny, według tego samego źródła, może okazać się też czosnek, którego plasterki należy włożyć między warstwy maseczki zrobionej własnoręcznie z gazy.

Takie czosnkowe inhalacje, jak mówią autorzy pomysłu, uchronią przed każdą grypą.

Seks bez fanatyzmu

Portal internetowy Newsland pisze z kolei powołując się na "lekarzy z szeregu państw europejskich", że sposobem na walkę ze schorzeniami grypowymi jest seks.

Jest on według tego źródła, doskonałą metodą profilaktyczną, pod warunkiem przestrzegania dwóch zasad: należy ją stosować regularnie i bez fanatyzmu.

Grzyby, ale ostrożnie

Ryzyko zachorowania na grypę obniżają też grzyby, gdyż są w stanie zaktywizować cytokiny (substancje białkowe regulujące aktywność krwinek i innych komórek podczas procesów zapalnych) - twierdzi portal Dni.ru. Ostrzega jednak, by grzyby stosować ostrożnie i chroniąc się przed grypą, nie umrzeć z powodu zatrucia grzybami.

Tygodnik "Argumienty i fakty" przypomina na szczęście, że są i prostsze sposoby na uchronienie się przed zarażeniem, a należą do nich mycie rąk, szczepienie, witaminy i - generalnie - zdrowy tryb życia.

W walce z drogim czosnkiem

O tym, że czosnek, cebula i cytryny cieszą się dużym wzięciem świadczyć może oświadczenie Ukraińskiego Urzędu Antymonopolowego, który zapowiedział, że nałoży kary pieniężne na dostawców i sklepy, które podniosły w ostatnich dniach ceny tych produktów.

- Większy popyt nie może być powodem podwyżki cen - oświadczył we wtorek p.o. szefa Urzędu, Ołeksandr Melnyczenko.

Jak doniosła agencja informacyjna UNIAN na rynku w Czerkasach, na południe od stolicy czosnek można kupić tylko w kilkunastu spośród 160 stoisk. Jeszcze kilka dni temu był on sprzedawany po 8-10 hrywien za kilogram, a dziś sprzedawcy żądają za niego 55 hrywien.

W supermarketach w Kijowie zaś czosnek i cebula znikają natychmiast.

Źródło: PAP

Czytaj także: