Zwracanie uwagi na takie rzeczy przy okazji walki o parytety dla kobiet to czysty seksizm, ale trudno nie zauważyć, że posłanka PO Joanna Mucha znów zmieniła fryzurę.
Noszone jeszcze w ubiegłym tygodniu gładko zaczesane do tyłu włosy posłanki przeszły prawdziwą rewolucję. Wburzyły się nieco na całej głowie, lecz z wyraźną przewagą po prawej stronie.
Lekkie loki dodały posłance - jak z pewnością powiedzieliby oskarżeni słusznie o męski szowinizm komentatorzy - kobiecości. To nie pierwsza zmiana, jaką w swojej wieloletniej już karierze poselskiej zafundowała swoim włosom Mucha.
Jeszcze podczas wakacyjnej przerwy posłanka PO sprawiła sobie burzę kędziorków, ale i ta fryzura nie przetrwała próby czasu. Jak zwykle niezmienny pozostaje też kolor włosów. Być może jednak posłanka kiedyś zdecyduje się na kolorystyczną rewolucję.
Rokita jak nowa
Mucha nie jest jedyną posłanką oczywiście, która postanowiła w ostatnich tygodniach zmienić swój wygląd. Aż dziwne, że bez większego echa przeszła radykalna zmiana w wykonaniu posłanki PiS Nelli Rokity.
Znana z niesztampowych poglądów i wypowiedzi posłanka, już kilka tygodni temu wyraźnie zmaskulinizowała swoją koafiurę. Ze zmierzwioną, podniesioną na czubku głowy fryzurą pani poseł wygląda zdecydowanie bardziej młodzieżowo niż kiedyś.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24