Dostało się w środę prezenterowi TVN24 Jarosławowi Kuźniarowi za zbyt swobodne wypowiedzi, i to z ust najpiękniejszej posłanki Sejmu - Joanny Muchy. Mucha skarciła dziennikarza za to, że posądza posłów o leniuchowanie.
Posłowie w środę wrócili do Sejmu po wakacyjnej przerwie. Nic więc dziwnego, że są oblegani przez dziennikarzy i wypytywani o wrażenia po powrocie do pracy. Posłowie niezmiennie odpowiadają, że bardzo cieszą się z podjęcia swoich obowiązków na nowo, ale dziennikarze sugerują, co innego - że zapał posłów do pracy w Sejmie jest nieco udawany, bo przecież, tak po ludzku, żal kończyć urlop. Niektórzy rzeczywiście przyznają, że szkoda wracać z wakacji, ale nie wszyscy... Posłanka Joanna Mucha z PO oburzyła się na takie stwierdzenie i skarciła prowadzącego program Jarosława Kuźniara.
Zgrzyt i komplement
- Mam pełen zapał do pracy - powiedziała, odpowiadając na pytanie o powakacyjny nastrój. - Właśnie! Wszyscy posłowie dzisiaj przekonują mnie i widzów, że wszyscy jesteście tacy spragnieni pracy, że tak tęskniliście. Po co chodzić na urlop? - odparł dziennikarz.
- Pan redaktor zachowuje się wobec nas bardzo niesympatycznie i dyskredytuje naszą pracę, to przykre. I to kilkakrotnie podczas dzisiejszego poranka - odparowała Mucha. Kuźniar próbował się bronić: - Ale gdzie, jak to? Ja mam serce na dłoni! Co ja takiego powiedziałem? - Proszę o bardziej stonowane wypowiedzi, my naprawdę tutaj bardzo ciężko pracujemy - nie dała się zbić z pantałyku posłanka. Prowadzący "Poranek" w TVN24 zapewnił, że wierzy na słowo.
Mimo początkowego zgrzytu ciąg dalszy rozmowy m.in. o parytetach wyborczych przebiegł w miłej atmosferze, a zakończył się jeszcze milszym akcentem. Prezenter pochwalił nową fryzurę Joanny Muchy. - Ładny ten nowy image - skomplementował posłankę. - Dzięki - odpowiedziała z uśmiechem.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24