Maria Panna z testem ciążowym

 
Kontrowersyjny plakat w nowozelandzkim kościele przed zniszczeniem
Źródło: materiały prasowe
- To chrześcijańska nietolerancja – tymi słowami liberalny Kościół anglikański w Nowej Zelandii potępił zniszczenie plakatu, na którym wstrząśnięta Najświętsza Maria Panna ogląda swój test ciążowy. W niedzielę podczas modlitwy protestacyjnej pod kontrowersyjnym billboardem przy kościele w Auckland działacz katolicki rzucił się na zdjęcie z nożyczkami. - Jestem rozczarowany, że siła uczuć doprowadziła do wandalizmu – skomentował zajście ksiądz.
Zniszczony billboard (fot. materiały prasowe)
Zniszczony billboard (fot. materiały prasowe)

Billboard stanął nieopodal anglikańskiego kościoła St Matthew in the City, w centrum Auckland, z okazji Bożego Narodzenia. To obraz w pseudorenesansowym stylu, który przedstawia Najświętszą Marię Pannę - ta, oglądając swój test ciążowy, jest tak zszokowana, że ręką zakrywa usta.

"Billboard ukazuje Maryję z testem, który ujawnia, że jest w ciąży z Jezusem. Niezależnie od wszystkiego, to odkrycie byłoby szokujące. Maria była niezamężna, młoda i biedna. Ta ciąża będzie kształtować jej przyszłość. Ona na pewno nie była pierwszą kobietą w takiej sytuacji, nie będzie też ostatnią" – tak Glynn Cardy, wikariusz kościoła tłumaczył podtekst obrazu.

I dodał, wyjaśniając, co było celem powstania obrazu: "Naszą intencją było uniknięcie sentymentalizmu w wywołaniu dyskusji na temat treści obrazu. Zaprosiliśmy wiernych do zastanowienia się nad nim".

W rzeczywistości, na internetowe konto kościoła zaczęły napływać sprośne komentarze, a wśród działaczy katolickich billboard wywołał wielki protest. Arthur Skinner, członek katolickiej organizacji Action Group, nazwał obraz "satanistycznym".

Kontrowersyjny plakat Kościoła St Matthew in the City sprzed dwóch lat (fot. materiały prasowe)
Kontrowersyjny plakat Kościoła St Matthew in the City sprzed dwóch lat (fot. materiały prasowe)

W niedzielę pod plakatem zgromadziła się setka katolików - w deszczu protestowali przeciwko kontrowersyjnemu zdjęciu i modlili się na klęczkach. Gdy odmawiali różaniec, jeden z nich - Skinner - rzucił się na plakat z nożyczkami. - Tak, to jest wandalizm - ogłosił dumnie przed tłumem wiernych. - Jestem niewinny. Wierzę w prześladowanie mojej wiary, a ci, którzy stworzyli ten plakat, będą smażyć się w piekle.

"Jesteśmy zmęczeni nietolerancją"

- Szczerze mówiąc, jesteśmy zażenowani i zmęczeni chrześcijańską nietolerancją. Jesteśmy rozczarowani, że siła uczuć doprowadziła do wandalizmu – skomentował w mediach zajście ksiądz Cardy. I pytał: - Kiedy katolicy uznają, że ci, którzy mają odmienne opinie nie muszą iść do diabła? Kiedy zaczną zdawać sobie sprawę, że prawda jest wielowymiarowa, często w nieoczekiwany sposób?

Głos zabrał też Kościół katolicki. Skrytykował plakat za to, że nie promuje konstruktywnej debaty. - Stanowi raczej platformę do wyśmiewania wiary chrześcijańskiej przez ludzi, którzy są do niej wrogo nastawieni, a z drugiej strony wywołuje skrajne działania i nadużycia przez niektóre grupy chrześcijańskich fundamentalistów – powiedziała Lyndsay Freer, rzecznik Diecezji w Auckland.

W ubiegłe Boże Narodzenie na każdego wiernego, który dotknął tego plakatu, miało spłynąć błogosławieństwo (fot. materiały prasowe)
W ubiegłe Boże Narodzenie na każdego wiernego, który dotknął tego plakatu, miało spłynąć błogosławieństwo (fot. materiały prasowe)

Wikariusz kościoła St Matthews przyznał, że pomyśli o zastąpieniu kontrowersyjnego plakatu innym.

Dwa lata temu musiał podjąć podobną decyzję, gdy oburzeni wierni zaatakowali billboard przedstawiający przygnębionego Józefa i Marię w łóżku po seksie. Towarzyszył mu slogan: "Biedny Józef, Bóg był trudny do naśladowania".

W ubiegłe Boże Narodzenie St Matthew in the City wywołał kontrowersje plakatem z hasłem: "Dla tych, którzy nie mogą dotrzeć na mszę podczas tych świąt, pobłogosławiliśmy ten billboard". Chodziło o to, by błogosławieństwo spłynęło na każdego wiernego, który dotknął plakatu.

Kościół postępowy i liberalny

St Matthew in the City jest anglikańskim Kościołem głoszącym idee progresywnego chrześcijaństwa. Znany jest z prowadzenia odważnych i kontrowersyjnych kampanii billboardowych, dotykających takich kwestii jak zmartwychwstanie Chrystusa czy niepokalane poczęcie, które często dzielą i polaryzują społeczność chrześcijańską.

Jak piszą nowozelandzkie media, St Matthew's to "Kościół postępowy", oferuje śluby cywilne osobom tej samej płci, a w niedzielę wieczorem organizuje mszę dla "Wspólnoty gejów, lesbijek, osób biseksualnych i transseksualnych".

Źródło: CNSNews.com

Czytaj także: