"To ich pierwsze spotkanie z człowiekiem". Małe jenoty wychodzą z nory

Małe jenoty wychodzą pierwszy raz z nory
Małe jenoty wychodzą pierwszy raz z nory
Źródło: Facebook/Nadleśnictwo Tuszyma Lasy Państwowe

Pięć małych jenotów, które prawdopodobnie pierwszy raz w życiu wyszły z nory, spotkał w trakcie spaceru z wnukiem pracownik Nadleśnictwa Tuszyma. Nagranie niecodziennego zdarzenia zostało umieszczone w mediach społecznościowych.

Niezwykłe spotkanie w lesie miało miejsce w Wielką Sobotę. Specjalista ds. zagospodarowania lasu Nadleśnictwa Tuszyma Artur Święch wybrał się na spacer z siedmioletnim wnukiem na miejsce nazywane Borsuczym Wzgórzem w leśnictwie Goleszów. Zamiast borsuków spacerowicze natknęli się na pięć malutkich jenotów wychodzących z nory.

Czytaj też: "Łapki przymarzły mu do mostu". Jenot, bielik i koziołek w tarapatach

"Podeszły do nas z ufnością"

- To było prawdopodobnie ich pierwsze spotkanie z człowiekiem, z innym "zwierzęciem". Podeszły do nas z ufnością - opowiada pan Artur.

Taka ufność może się jednak dla młodych skończyć tragicznie. - Szczeniąt w lesie nie wolno dotykać - zaznacza nasz rozmówca. - Rodzice mogą nie rozpoznać swoich dzieci z powodu ludzkiego zapachu i je porzucić.

- W przypadku takiego spotkania młode należy jak najkrócej niepokoić, zachować rezerwę i cały czas być czujnym. Jeśli rodzice są niedaleko, mogą zaatakować w obronie swoich dzieci - tłumaczy pracownik nadleśnictwa.

Dzikie zwierzęta podchodzące do człowieka mogą też być chore na wściekliznę.

Drapieżniki pochodzące z Azji

Jenoty należą do rodziny psowatych i są ssakami drapieżnymi. Polują głównie nocą. Pochodzą z Azji, a w Polsce ich obecność po raz pierwszy zanotowano w połowie lat 50. ubiegłego stulecia. Dziś można je spotkać na terenie całego kraju. Tylko na Podkarpaciu możemy spotkać około 2 tysięcy jenotów. Zamieszkują przeważnie tereny zalesione, ale lubią również przebywać w pobliżu wody.

Młode przychodzą na świat w kwietniu i w maju. Dziećmi opiekują się wspólnie matka i ojciec.

"Mistrzostwo świata"

Nagranie zamieszczone w mediach społecznościowych Nadleśnictwa Tuszyma skomentowali internauci. "Urocze", "słodziaki" - czytamy w notkach pod postem.

- Dla mnie to było ciekawe doświadczenie, a dla mojego wnuka po prostu mistrzostwo świata - komentuje z kolei pan Artur.

Autor: mbl//mro / Źródło: Nadleśnictwo Tuszyma Lasy Państwowe, tvn24.pl

Czytaj także: