Zwolennicy halucynogennych grzybków protestowali w Amsterdami przeciwko planowanemu przez rząd zakazowi ich sprzedaży. Reakcja władz jest odpowiedzią na niedawną śmierć turysty, który skoczył z mostu po zażyciu grzybów.
Grupa protestujących zebrała się na centralnym placu Amsterdamu. Uczestnicy trzymali banery z napisami "Ocalić grzybki" i "Decyduj we własnym umyśle". Niektórzy nosili czapki przypominające kapelusze muchomorów. A wszystko w celu utrzymania legalności halucynogennych roślin.
Po kilku poważnych incydentach z udziałem turystów (w marcu młoda Francuzka wyskoczyła z mostu będąc pod wpływem grzybów) holenderski rząd planuje wprowadzenie zakazu ich sprzedaży, mimo głosów, że taka decyzja spowoduje jedynie powstanie "grzybnego" podziemia.
- Wycieczka do Amsterdamu to jak pielgrzymka dla wielu młodych ludzi - mówi Arno Adelaars, autor książki o magicznych grzybkach. - Jednak to właśnie turystów spotykają tu nieszczęśliwe wypadki, Holendrzy są ostrożni - dodaje.
Podczas gdy suszone grzybki są w Niderlandach zabronione, sprzedaż świeżych jest legalna. Państwo dopuszcza również sprzedaż tzw. miękkich narkotyków w kontrolowanych przez rząd coffee-shopach, gdzie można legalnie kupić małe ilości marihuany.
Źródło: Reuters, TVN24