Nie miałem problemów z dziewczynami - wyznaje w wywiadzie dla "Super Expressu" szef klubu PiS Przemysł Gosiewski. Jego zdaniem na kobiety działała bez wątpienia potężna broda, którą nosił w studenckich czasach.
Gosiewski przyznaje, że jako student prawa w Sopocie nie był święty. Nie miał dużo zajęć i dlatego wspólnie z kolegami "trochę imprezował". - To były piękne czasy - wspomina szef klubu PiS. - Gustowaliśmy w piwie i bułgarskim winie. Często wracając z imprezy, zachodziliśmy też na plażę - dodaje.
Nie chciał wyglądać jak Che Guevara
W czasach studenckich Gosiewski wyróżniał się potężnym zarostem. I, jak mówi, broda działała na kobiety. - Muszę nieskromnie powiedzieć, że nigdy nie miałem problemów z dziewczynami. Ale to tyle w tym temacie. O kuchni się nie opowiada - zastrzega poseł PiS.
Z brody w końcu zrezygnował, bo uznał, że prawicowy polityk nie może wyglądać, jak Che Guevara.
Gosiewski mówi, że poza imprezami dorabiał jako przewodnik po Trójmieście i prowadził działalność konspiracyjną.
Źródło: Super Express
Źródło zdjęcia głównego: TVN24