Treść ostatniej woli królowej Elżbiety II nie zostanie upubliczniona. Zapieczętowana trafi do sejfu, w którym pozostanie przez co najmniej 90 lat. "Uznałem, że ze względu na konstytucyjną pozycję suwerena, właściwe jest stosowanie specjalnej praktyki w odniesieniu do testamentów rodziny królewskiej" - argumentował przed rokiem sędzia opiekujący się sejfem z testamentami członków brytyjskiej rodziny królewskiej.
Praktyka pieczętowania testamentów członków brytyjskiej rodziny królewskiej sięga początków XX wieku. Ale szczegóły na temat procedur dotyczących utajniania testamentów pozostawały nieznane do 2021 roku, kiedy to zmarł mąż królowej Elżbiety II, książę Filip. Sędzia Andrew McFarlane orzekł wówczas, że testament Filipa powinien być zapieczętowany na 90 lat, a po tym czasie można go otworzyć na osobności i zastanowić się, czy powinien zostać upubliczniony.
"Uznałem, że ze względu na konstytucyjną pozycję suwerena, właściwe jest stosowanie specjalnej praktyki w odniesieniu do testamentów rodziny królewskiej. Istnieje potrzeba zwiększenia ochrony przyznanej prawdziwie prywatnym aspektom życia tej ograniczonej grupy osób, aby zachować godność suwerena i bliskich członków jej rodziny" - napisał McFarlane w wyjaśnieniu, dodając: "Rozgłos, jaki publikacja zapewne by przyciągnęła, byłby bardzo duży i całkowicie sprzeczny z celem utrzymania godności suwerena".
Sejf z testamentami
Sędzia wyjawił też wtedy istnienie sejfu, w którym znajdują się testamenty członków rodziny królewskiej. McFarlane jest jego opiekunem. Jak podkreślił, nie zna treści testamentów. Agencja Reutera przekazała, że w sejfie w nieujawnionym miejscu w Londynie znajduje się obecnie ponad 30 królewskich testamentów.
W ostatnich latach dołożono do sejfu testamenty sporządzone przez księcia Filipa, królową-matkę oraz księżniczkę Małgorzatę, czyli męża, matkę i młodszą siostrę Elżbiety II.
Testament Małgorzaty był przedmiotem sprawy sądowej w 2007 roku. To wtedy Robert Brown, który twierdził, że jest nieślubnym synem księżniczki, chciał uzyskać dostęp do jej testamentu, by potwierdzić swoje roszczenia. Sąd uznał jego twierdzenie za "irracjonalne" i nie udzielił mu dostępu.
Pierwszym testamentem, który trafił do tajnego sejfu, był testament Franciszka Tecka, zmarłego w 1910 roku brata królowej Marii, żony króla Jerzego V i babki Elżbiety II.
Źródło: Reuters, tvn24.pl