"Sama z wielkim zaciekawieniem obserwuję siebie od tygodnia. To na pewno punkt zwrotny w moim życiu, które do tej pory pędziło, jak oszalały pociąg, który sama rozpędziłam (...) no to wysiadam:)" - taki wpis piosenkarka zamieściła na swoim profilu na Facebooku. Reakcja fanów była natychmiastowa. Wszyscy zastanawiają się czy Doda zamierza zakończyć karierę. - Nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam - uciął w rozmowie z tvn24.pl menadżer artystki Jarosław Burdek.
W środowisku od dłuższego czasu słychać głosy, które mówią, że ostatnia płyta piosenkarki "7 pokus" nie jest rynkowym hitem. Potwierdza to pozycja, jaką album zajmuje na Oficjalnej Liście Sprzedaży tzw. OLiS. Ostatnio wypadł z pierwszej pięćdziesiątki. Podobno sprzedaż nowego albumu to niecałe 15 tys. płyt - jak na Dodę mało. Czy to może być jeden z powodów rezygnacji?
Nadinterpretacja?
Sama artystka jednoznacznie nie pisze o rezygnacji. Jednak jej wpis na Facebooku może to sugerować. "Kochani, po wakacjach wiele zmieniło się w mojej głowie. Życzenia, które dostaję od lat: "obyś się nigdy nie zmieniała", nie spełnią się :) Sama z wielkim zaciekawieniem obserwuję siebie od tygodnia. To na pewno punkt zwrotny w moim życiu, które do tej pory pędziło, jak oszalały pociąg, który sama rozpędziłam. Nie dostrzegałam wówczas nic, co było za oknem... Nie mówiąc już o jakimkolwiek przystanku..., a czasami niepozorna stacja potrafi wnieść tyle niesamowitego... no to wysiadam:)" - napisała piosenkarka.
Manager artystki w rozmowie z nami wypowiada się niejednoznacznie. - To jest na razie wpis mający charakter bardzo ogólny, więc nie potwierdzam ani nie zaprzeczam (czy Doda kończy karierę - red). Ale interpretacja wszystkich dookoła jest daleko posunięta - powiedział Jarosław Burdek.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Zdjęcie z ogólnodostępnego profilu Dody na Facebooku