Ponad 20 milionów dolarów w dosłownie rozpadających się banknotach ma pewien biznesmen z Teksasu. Część chciał wymienić na czeki bankowe. Tym nietypowym znaleziskiem zainteresowała się jednak amerykańska skarbówka. I teraz toczy się w tej sprawie śledztwo.
Dolary, które Franz Felhaber chciał wymienić, były tak zniszczone, że z trudem dało je się rozpoznać. Nic dziwnego. W walizce w ziemi przeleżały najprawdopodobniej od 1970 roku. Mężczyzna twierdzi, że pieniądze są z Meksyku i należą do jego rodziny.
Sprawa jednak aż tak prosta nie jest. Urzędnicy obawiają się, że jeśli wymienią banknoty które do banku przyniósł Felhaber (około 5 mln), wezmą udział w... praniu brudnych pieniędzy.
Dlatego sprawą zajął się już amerykański Departament Sprawiedliwości, który wyjaśnia czy pieniądze nie pochodzą z handlu narkotykami. Sam "milioner z El Paso" raczej może być spokojny. Ustalono, że biznesmen ani jego rodzina nie mają przeszłości kryminalnej ani związków z narkobiznesem.
Jeśli tylko uporządkuje swoje zeznania dotyczące pochodzenia fortuny, odzyska czasowo skonfiskowane pieniądze. Wcześniej bowiem pochodzenie pieniędzy tłumaczył bardzo różnie. Twierdził, że dostał spadek, wykopał je na pustyni, a nawet, że znalazł z mapą skarbów.
Źródło: APTN
Źródło zdjęcia głównego: aptn