Udawała, że jest w ciąży, a potem ukradła dziecko, bo chciała być zaakceptowana przez rodzinę narzeczonego.
Na ten desperacki krok 36-letnia Chinka zdecydowała się, gdy żądni wnuków rodzice jej narzeczonego zabronili parze ślubu. Kobieta wskutek raka macicy stała się bezpłodna. W Chińskiej kulturze niemożność urodzenia dziecka dyskwalifikuje kobietę w roli żony.
36-latka upozorowała więc ciążę, a gdy zbliżał się termin rozwiązania udała się do szpitala, gdzie z porodówki skradła noworodka. Następnie poprosiła swojego oblubieńca, aby zabrał ją do domu. Być może mistyfikacja by się powiodła, gdyby nie to, że dwa dni później kobieta dobrowolnie zgłosiła się na policję i przyznała do popełnionego przestępstwa. Przyznanie się do winy złagodziło nieco wymiar kary - Chinka spędzi w areszcie 18 miesięcy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl