Niedźwiedzie grizzly z zachodnich stanów USA stają się coraz bardziej grube i leniwe. Opiekunowie przyrody w specjalnym raporcie podnoszą alarm, że kontakt zwierząt z ludźmi i ich osadami zdecydowanie nie służy zdrowiu i życiu niedźwiedzi.
Grizzly stają się ofiarami własnego sukcesu. W ostatnich dekadach ich populacja przeżywa boom narodzin. W samym parku Yellowstone ich liczba wzrosła trzykrotnie w ciągu 40 lat i wynosi teraz 603 sztuki. Z tego powodu niedźwiedziom zaczęło brakować miejsca i zaczęły migrować coraz bliżej siedzib ludzkich.
Na nieszczęście dla grizzly, tam gdzie homo sapiens, tam w bród łatwo dostępnego pożywienia. Niedźwiedzie zaczęły obficie korzystać z upraw kukurydzy i innych warzyw oraz odpadków. Z tego powodu zaprzestają polowań, które były ich główną aktywnością fizyczną. - Niedźwiedzie uczą się łakomstwa i lenistwa od swoich nowych ludzkich sąsiadów - mówi Jamie Jonkel, leśnik z Montana Fish. - One nieustannie robią się coraz bardziej grube - dodał Jonkel.
Ludzie górą
Wzrost liczebności i życie coraz bliżej ludzi przekłada się na wzrost liczby ataków na ludzi. Ostatnio dwoje ludzi zostało zabitych przez niedźwiedzie w Montanie i Wyoming. Statystyka wypada jednak zdecydowanie na niekorzyść zwierząt, ponieważ w tym samym czasie zastrzelonych zostało 45 niedźwiedzi, po tym jak zbytnio zbliżyły się do ludzi.
Źródło: telegraph.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia