Wygłosili oświadczenie, odpowiedzieli na kilka pytań i wyszli, nie zważając na protesty dziennikarzy. Niestandardowy komentarz wyrwał się wtedy jednemu z gości konferencji prasowej, gdy Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro znikali za drzwiami.
Konferencja była krótka: prezes PiS zasugerował, że to Janusz Palikot doprowadził do zmiany naczelnego "Dziennika", zapewnił o harmonijnej współpracy ze Zbigniewem Ziobrą - co były minister ochoczo potwierdził - i zaczął się zbierać do wyjścia. Dziennikarze próbowali go powstrzymać.
- Panie prezesie, jeśli można prosić o panią Masłowską – Zbigniew Ziobro jeszcze przystanął, ale Kaczyński bez słowa szedł w stronę drzwi, więc europoseł śpieszył za nim. Reporterka miała jeszcze nadzieję: – Jej się bardzo nie podobała kampania, panie prezesie, bardzo prosimy. A sondaż prezydencki? – wciąż próbowała dziennikarka, ale bezskutecznie: prezes z byłym ministrem wyszli.
Ale siara – szczerze skomentował głos zza kamery.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24