Zimbabwe wybrało Rosję. Chodzi o kluczową inwestycję

shutterstock_538942345
Tusk: Polska będzie musiała szukać partnerów dla drugiej elektrowni jądrowej
Źródło: TVN24
Zmagające się z niedoborem energii elektrycznej Zimbabwe zdecydowało, aby Rosja wybudowała w tym kraju małe reaktory jądrowe. Poinformował o tym Edgar Moyo, minister energii i rozwoju energetyki Zimbabwe.

Zimbabwe chce osiągnąć produkcję 4 tys. megawatów mocy do 2035 r., w porównaniu z obecnymi 2,6 tys. megawatami.

Joseph Siegle, dyrektor ds. Badań w Afrykańskim Centrum Studiów Strategicznych w Waszyngtonie, wyraził obawy dotyczące skutków finansowych i bezpieczeństwa tego przedsięwzięcia dla Zimbabwe, które ma doskonałe warunki do pozyskiwania energii z wykorzystaniem paneli słonecznych.

"Większość ekonomistów uznałoby, że te transakcje są znacznie droższe, niż potencjalne korzyści, jakie przyniosą w przyszłości gospodarce i mieszkańcom Zimbabwe" - powiedział Siegle, cytowany przed trzema dniami przez Głos Ameryki (VOA).

Ostrzegł też, że "istnieje obawa, że te ogromne projekty staną się źródłem korupcji, zarówno w kraju, w którym są budowane, jak i w zaangażowanych w nie rosyjskich przedsiębiorstwach".

Nie tylko Zimbabwe

W Afryce umowy z Rosją na budowę elektrowni jądrowych podpisały już Egipt, Nigeria i RPA oraz jeden z najmniej zelektryfikowanych krajów na świecie, rządzone przez juntę wojskową Burkina Faso. Rozmowy z Rosją wciąż prowadzi Mali. Kenia, która również chce zbudować taką elektrownię dotychczas nie zdecydowała, komu powierzy jej wykonanie. Rwanda natomiast zrezygnowała z propozycji Rosjan i do budowy małego reaktora wybrała kanadyjsko-niemiecką firmę Dual Fluid Energy. Obecnie jedynym afrykańskim krajem produkującym energię jądrową jest RPA, ale zbudowana przez Francję elektrownia Koeberg ma już 40 lat i jej rozbudowę południowoafrykański kraj powierzył rosyjskiemu Rosatomowi.

Wspierając afrykańskie kraje, zwłaszcza te biedne, których nie stać na finansowanie takich zaawansowanych i drogich przedsięwzięć, Rosja stara się je od siebie uzależnić na dziesięciolecia, rozszerzyć swoje wpływy na kontynencie, a przy okazji osłabić działanie sankcji nałożonych na nią przez Zachód za inwazję na Ukrainę.

Zobacz także: