Wspierani przez rząd Rosji hakerzy przeprowadzili szereg ataków cybernetycznych wymierzonych w kilka państw sprzymierzonych z Ukrainą - podano w opublikowanym w środę raporcie Microsoftu. Według koncernu celem ataków były rządy, ale także ośrodki analityczne i operatorzy infrastruktury krytycznej.
"Aspekt cybernetyczny rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie wykracza poza granice tego państwa i odzwierciedla wyjątkowy charakter cyberprzestrzeni" - zaznaczył w cytowanym przez Reutersa raporcie prezydent firmy Brad Smith.
Rosyjscy hakerzy - według ekspertów Microsoftu - zaatakowali, poza granicami Ukrainy, 128 podmiotów znajdujących się w 42 krajach. Wśród zaatakowanych znalazły się podmioty z USA, Polski, Łotwy, Litwy, Danii, Norwegii, Finlandii czy Szwecji.
"Celem ataków były głównie rządy, ale także ośrodki analityczne, grupy humanitarne i operatorzy infrastruktury krytycznej" - stwierdzono w raporcie.
Microsoft twierdzi, że włamania przeciwko sojusznikom udawały się w około 29 proc. przypadków, w niektórych prowadziły do kradzieży danych.
Rosyjska ambasada w Waszyngtonie nie odpowiedziała dotąd na prośbę Reutersa o komentarz w sprawie.
Wcześniej Brad Smith mówił, że inwazja Rosji na Ukrainę to pierwsza w historii "poważna wojna hybrydowa". Przekazał, że "pierwsze pociski" w czasie wojny w Ukrainie zostały wystrzelone w cyberprzestrzeni, gdy rosyjski wywiad rozpoczął atak z użyciem złośliwego oprogramowania przeciwko kluczowym witrynom ukraińskiego rządu kilka godzin przed rozpoczęciem ataku militarnego.
Stopień alarmowy CHARLIE-CRP w Polsce
Pod koniec maja premier Mateusz Morawiecki przedłużył obowiązywanie w kraju stopni alarmowych BRAVO i CHARLIE–CRP. Stopień alarmowy CHARLIE-CRP został wprowadzony, aby przeciwdziałać zagrożeniom w cyberprzestrzeni. Tak wysoki stopień - trzeci z czterech - obowiązuje w kraju po raz pierwszy. Premier wprowadził go 21 lutego. Wcześniej, od połowy lutego, obowiązywał pierwszy stopień ALFA-CRP.
Pod koniec lutego Komisja Nadzoru Finansowego ostrzegła działające w Polsce banki przed możliwością ataków cybernetycznych w związku z sytuacją za wschodnią granicą.
"Byliśmy prawie pewni, że będziemy mieli do czynienia ze swoistym 'cyber Pearl Harbor'"
Szef MON Mariusz Błaszczak ogłosił w lutym powstanie nowego komponentu Polskich Sił Zbrojnych - Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni. Na stanowisko dowódcy wyznaczony został generał Karol Molenda - dyrektor Narodowego Centrum Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni.
- Byliśmy prawie pewni, że będziemy mieli do czynienia ze swoistym "cyber Pearl Harbor", który będzie towarzyszył rosyjskiej ofensywie lądowej – powiedział na początku czerwca Molenda na Międzynarodowym Forum Cyberbezpieczeństwa w Lille we Francji. Dodał, że tak się jednak nie stało, bowiem Ukraińcy byli dobrze przygotowani.
- Główna lekcja z tego doświadczenia jest taka, że przygotowanie się na cyberkonflikt jest możliwe – ocenił. Molenda wskazał także, iż Rosja jest słaba w obronie, co udowadniają cyberataki ze strony niezależnych grup.
Belgijski dziennik "Het Nieuwblad" cytował też słowa polskiego dowódcy, który mówił o dużych możliwościach działań dezinformacyjnych ze strony Kremla. Te mogą się szczególnie nasilić w krajach Europy Zachodniej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Ivanova Ksenia / Shutterstock