Radziłabym ci zostać w domu, 160 tysięcy rodzin pozostaje bez dochodu (...). Czy na pewno wrócisz do domu? - to jedna z gróźb, którą dostała za pośrednictwem mediów społecznoościowych Giorgia Meloni, premier Włoch. Tysiące neapolitańczyków protestuje przeciwko likwidacji przez władze tak zwanego dochodu obywatelskiego – podała agencja prasowa Ansa.
W ciągu kilku godzin do premier Meloni skierowane były groźby ze strony osób kwestionujących zatrzymanie im dochodu obywatelskiego. Na Facebooku mieszkanka Caserty napisała: "Radziłabym ci zostać w domu, 160 tys. rodzin pozostaje bez dochodu (...). Czy na pewno wrócisz do domu?".
Meloni: w walce z przestępczością zorganizowaną ten rząd się nie cofnie
Pojawiły się też inne groźby: "Mamy nadzieję, że zostaniesz zabita w Caivano", "Może zostanie z kilkoma siniakami, żeby zrozumiała kłopoty, które spowodowała", "Zasługuje na najgorsze". "Dziękuję wszystkim, którzy wyrazili bliskość w związku z groźbami otrzymanymi w związku z moją wizytą w Caivano" - napisała wieczorem Meloni w mediach społecznościowych. "Zastraszanie – dodała premier – nie przeszkodzi naszej obecności u boku wielu obywateli, którzy proszą o zapewnienie im bezpieczeństwa i lepszej przyszłości dla swoich dzieci. W walce z przestępczością zorganizowaną ten rząd się nie cofnie".
Zawieszenie gwarantowanego dochodu obywatelskiego
W 2023 roku Włosi żegnają się z tzw. gwarantowanym dochodem obywatelskim, który wynosił miesięcznie do 780 euro na osobę. Pod koniec lipca 169 tys. rodzin otrzymało SMS z zakładu ubezpieczeń o zawieszeniu dotacji od sierpnia. Ostatnia parta SMS-ów została wysłana 25 sierpnia do prawie 33 tys. ludzi. W poniedziałek doszło w Neapolu do wielkiego protestu, a na początku sierpnia w Terrasini w prowincji Palermo 60-latek próbował podpalić biura burmistrza i siebie. Miał ze sobą kanister z benzyną i krzyczał do burmistrza Giosue Maniaci: "Spalę wszystko, jeśli mi nie pomożesz".
Czytaj też: Partner premier Włoch w ogniu krytyki po radach dla młodych dziewcząt, jak uniknąć gwałtu
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Alexandros Michailidis/Shutterstock