Jeśli w referendum 5 lipca Grecy przyjmą propozycję międzynarodowych wierzycieli, możliwa jest dymisja rządu premiera Aleksisa Ciprasa - oświadczył minister finansów Grecji Janis Warufakis. W tej sytuacji - dodał - rząd działałby w porozumieniu z następcami.
- Możemy podać się do dymisji, jednak zrobimy to w duchu współpracy z tymi, którzy przejmą pałeczkę - powiedział minister w czwartek w wywiadzie dla radia australijskiego. - Uważamy, że werdykt narodu powinien być respektowany - dodał. Zapewnił także, że "to nie koniec" i po referendum negocjacje z wierzycielami będą trwały dalej.
Cipras wzywa rodaków
47 proc. Greków jest skłonnych zagłosować na "tak" w niedzielnym referendum w sprawie warunków proponowanych przez kredytodawców - wynika z sondażu przeprowadzonego przez Grecką Opinię Publiczną (GPO).
Na "nie" chce zagłosować 43 proc., prawie 10 proc. nie ma zdania.
Cipras zapowiadał wcześniej, że jego rząd uszanuje decyzję obywateli, jeśli opowiedzą się oni w referendum w sprawie kontynuowania, zgodnie z zaleceniami zagranicznych wierzycieli, długoterminowych oszczędności. Jednak to nie jego gabinet będzie tym, który przeprowadzi te plany oszczędnościowe - podkreślił.
W niedzielę Grecy mają wypowiedzieć się w referendum, czy akceptują warunki kontynuacji międzynarodowego wsparcia, czyli dalsze oszczędności i reformy. Jeśli powiedzą "tak", może to otworzyć drogę do negocjacji nad nowym programem pomocowym. Cipras w środę po raz kolejny wezwał rodaków, aby zagłosowali na "nie".
Autor: mb / Źródło: PAP, tvn24bis.pl