Administracja prezydenta Joe Bidena została wezwana przez demokratycznych i republikańskich senatorów, by nałożyć sankcje wtórne na międzynarodowe banki. Celem jest ochrona pułapu cenowego jaki kraje G7 planują nałożyć na rosyjską ropę w związku z inwazją na Ukrainę. Administracja Bidena jest niechętna nakładaniu sankcji wtórnych. Obawia się, że mogą skomplikować stosunki z importerami rosyjskiej ropy, takimi jak Chiny i Indie.
Agencja Reutera poinformowała, że demokratyczny senator Chris Van Hollen i Republikanin Pat Toomey opracowali ramy legislacyjne dla nałożenia sankcji wtórnych. Byłyby wymierzone w instytucje zaangażowane w finansowanie handlu, ubezpieczeń, reasekuracji oraz pośrednictwa w handlu rosyjską ropą i produktami naftowymi sprzedawanymi po cenach przekraczających ustalony pułap.
Egzekwowanie limitu cenowego
Obaj senatorowie są członkami komisji bankowej wyższej Izby Kongresu, która nadzoruje politykę sankcji. Ich zdaniem objęcie banków sankcjami utrudniłoby Rosji unikanie limitu cenowego poprzez transakcje z krajami nieuczestniczącymi formalnie w programie G7. - Jeśli chcesz ustalić ogólnoświatowy pułap cenowy na rosyjską ropę, musisz zapewnić, że jest on powszechnie przestrzegany. Aby to osiągnąć, potrzebujemy wsparcia w postaci sankcji wtórnych- - ocenił van Hollen po przesłuchaniach komisji bankowej. Zdaniem Toomey’a Biden potrzebuje dalszego upoważnienia od Kongresu do egzekwowania limitu cenowego przez każdego, kto kupuje ropę z Rosji po cenie przekraczającej ustalony pułap lub w znacznie zwiększonych ilościach niż wyznaczone.
Uderzenie w Rosję i ustabilizowanie cen
Asystentka ministra skarbu ds. finansowania walki z terroryzmem i przestępstwami finansowymi, Elizabeth Rosenberg zaznaczyła w czasie przesłuchania, że limit cenowy jest potężnym narzędziem pozwalającym uderzyć w Rosję i ustabilizować ceny energii. Ministerstwo Skarbu USA ostrzegło, że każdy, kto sfałszuje dokumentację lub w inny sposób ukryje pochodzenie, lub cenę rosyjskiej ropy musi się liczyć z konsekwencjami.
Komplikacje z importerami rosyjskiej ropy
Grupa G-7 ogłosiła we wrześniu plany limitu cenowego, aby w następstwie inwazji ograniczyć lukratywne dochody Rosji z eksportu ropy. Kilka krajów zakazało importu rosyjskiej ropy i paliwa, ale Moskwa zdołała utrzymać swoje dochody dzięki zwiększonej sprzedaży do Azji. Jak zauważa Reuters, administracja Bidena jest niechętna nakładaniu sankcji wtórnych. Obawia się, że mogą skomplikować stosunki z importerami rosyjskiej ropy, takimi jak Chiny i Indie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock